Rzeczniczka PGNiG Dorota Gajewska powiedziała dziennikarzom, że Gazprom nie udzielił wyjaśnień, dlaczego tak się stało. Zapewniła jednak, ze Polska jest przygotowana na każdą sytuację.
Zabezpieczyliśmy dostawy surowca z południa (Cieszyn) i zachodu (Lasów), a także przez punkt na granicy z Niemcami Mallnow. Nasze magazyny gazu są pełne, jednak z powody tych zakupów nie ma na razie potrzeby wykorzystywać tych zapasów. Jeśli byłyby potrzebne, to dopiero na zimę. Magazyny wypełnia teraz rekordowa pojemność gazu - około 2,6 miliarda metrów sześciennych - poinformowała rzeczniczka PGNiG.
Jak mówiła Gajewska, PGNiG zwróciła się do spółki Gazprom-Export o wyjaśnienia, jednak nie otrzymała informacji zwrotnej. A - jak podkreślała - Polska nie chciała więcej niż przewiduje umowa, ani nawet maksymalnej ilości gwarantowanej w kontrakcie. Rzeczniczka ma nadzieję, że kłopoty są przejściowe i że mają wymiar techniczny, a nie handlowy. Zapewniła, że ceny gazu dla konsumentów nie pójdą w górę.
CZYTAJ TAKŻE: PGNiG: Do Polski płynie z Rosji o 45 procent mniej gazu>>>