Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System potwierdził, że Polska odbiera mniej błękitnego surowca na tych połączeniach. Jednocześnie poinformował, że w związku z tym czasowo wstrzymany został przesył gazu ze strony Polskiej na Ukrainę.
PGNiG bada przyczyny takiego stanu rzeczy. Rzeczniczka spółki Dorota Gajewska powiedziała wczoraj, że spółka zwróciła się do Rosjan z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie. Dodała, że brakujące wolumeny zostały skompensowane poprzez dostawy gazu na innych punktach wejścia do polskiego systemu przesyłowego - na południowej i zachodniej granicy.
CZYTAJ TAKŻE: PGNiG: Od poniedziałku płynie mniej gazu z Rosji. Wczoraj było to już 24%>>>
Uspokajała przy tym, że dostawy gazu ziemnego do odbiorców spółki przebiegają bez zakłóceń.
Rosjanie zaprzeczają, jakoby mieli ograniczyć dostawy gazu do Polski. Jak powiedział agencji ITAR-TASS przedstawiciel koncernu, doniesienia światowych agencji informacyjnych o redukcji dostaw do odbiorcy jakim jest PGNiG, są nieprawdziwe". Przedstawiciel ten, którego personaliów nie podano zapewnia, że taka sama wielkość dostawy gazu - 23 miliony metrów sześciennych na dzień, jest dostarczana do Polski.
Nastroje tonował wczoraj wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Jak mówił, "nie ma powodów do paniki". Dodał, że tej pory dostawy gazu ze Wschodu były terminowe. a Polska dysponuje dużymi zapasami tego surowca. Jak podkreślił, przedstawiciele resortu kontaktują się ze stroną rosyjską, by wyjaśnić przyczyny zakłóceń w dostawie gazu.
Oprócz tego poinformowano, że magazyny gazu mamy zapełnione.