Dzień wcześniej z intermodalnej spółki Cargosped usunięty został Daniel Ryczek, który kierował nią od marca, a wcześniej zasiadał w zarządzie PKP Cargo.
Dla branży zaskoczeniem jest szczególnie ten drugi ruch personalny, bo podczas swojej krótkiej misji w Cargospedzie Ryczek wyśrubował wynik finansowy i otworzył nowe rynki, np. uruchomił transporty do Suzhou w Chinach. W piątek do pełnienia funkcji prezesa w trybie awaryjnym została powołana Barbara Dunaszewska z PKP Cargo. To właśnie ona na początku grudnia uruchomi nowy terminal Cargospedu we Franowie.
Obaj prezesi byli postrzegani jako ludzie prezesa PKP Cargo Łukasza Boronia, który został zmuszony do odejścia w poniedziałek. Oficjalnie przyczyną rezygnacji była sytuacja osobista. Tajemnicą poliszynela jest jednak ostry konflikt między Łukaszem Boroniem a prezesem PKP Jakubem Karnowskim. W DGP ujawniliśmy, że PKP zarzucają Boroniowi niewystarczający nadzór nad spółkami zależnymi, m.in. Cargowagiem i Trade Transem. Łukasz Boroń twierdzi jednak, że jego odejście nie miało żadnego związku z sytuacją w spółkach zależnych.
Z naszych informacji wynika, że dymisji może być więcej. Jednocześnie trwają przygotowania do uruchomienia procedury wyboru nowego prezesa PKP Cargo. Jej rozpoczęcie ma oficjalnie ogłosić rada nadzorcza 17 grudnia. Jak poinformowała spółka, wcześniej jeszcze jej skład zostanie rozszerzony. Postępowanie kwalifikacyjne zorganizuje firma headhunterska. Na razie towarowym gigantem kieruje Adam Purwin, który wcześniej w zarządzie Cargo odpowiadał za sprawy finansowe.
Nowi szefowie firm zależnych mogą zostać powołani nawet wcześniej, bo jeszcze w grudniu.
PKP zaprzeczają, że do odwołania Boronia przyczyniły się zarzuty opozycji, że spółka została sprzedana za bezcen. Cena sprzedaży papierów Cargo została ustalona na 68 zł, dzięki czemu już pierwszego dnia inwestorzy zarobili 18 proc. W piątek giełdowe notowania PKP Cargo zamknęły się na poziomie 82,40 zł.