W Ministerstwie Finansów toczą się prace nad założeniami do nowelizacji ustawy o usługach płatniczych, wprowadzającej nadzór nad organizacjami, takimi jak MasterCard i Visa. Według naszych informacji nadzór ten ma stanowić system zatwierdzania zasad narzucanych przez organizacje innym uczestnikom rynku, takim jak banki, wydawcy kart, operatorzy terminali, bankomatów czy sklepy akceptujące płatności kartami.
Po co to wszystko? Dziś jest tak, że każda z organizacji płatniczych może wprowadzić wewnętrzne zasady, którym podlegają wszyscy uczestnicy transakcji kartą płatniczą. W efekcie Visa czy MasterCard mogą samodzielnie decydować np. o stawkach za wypłatę gotówki z bankomatu, jaką banki przekazują operatorom tych urządzeń. Firmy nie mają możliwości negocjowania stawek.
Zgodnie z koncepcją Ministerstwa Finansów ustalone przez daną organizację kartową zasady będą mogły być stosowane na terenie Polski wyłącznie pod warunkiem, że organizacja tworząca te zasady będzie wpisana do rejestru organizacji kartowych i gdy zasady te zostaną zaakceptowane przez nadzorcę.
Pomysł MF może znaleźć poparcie w Sejmie – twierdzą nasi rozmówcy. – Popieram samą koncepcję, ale jak zwykle ważne będą szczegóły, których jeszcze nie znamy – powiedział nam Wincenty Elsner, poseł Ruchu Palikota, działający aktywnie na rzecz ograniczenia roli duopolu organizacji płatniczych w Polsce.
Reklama
A co na to zainteresowani? – Trudno mi się odnieść do koncepcji resortu finansów, bo nie znam szczegółów. Podkreślam jednak, że w żadnym ze znanych mi europejskich krajów nie ma rozwiązań polegających na kontrolowaniu organizacji płatniczych przez lokalne instytucje nadzorcze – stwierdził Paweł Rychliński, odpowiedzialny za działalność MasterCarda w naszej części Europy. Podobny komentarz uzyskaliśmy ze strony Visy. – Nie znając konkretnych zapisów projektu, trudno go komentować – powiedział Jakub Kiwior, dyrektor Visa Europe w Polsce.
Zdaniem Jerzego Bańki, wiceprezesa Związku Banków Polskich, koncepcja nadzoru nad organizacjami płatniczymi nie ma sensu. – Z założenia nadzór wprowadza się w celu ochrony interesów deponentów. A przecież organizacje płatnicze żadnych depozytów nie gromadzą. W mojej opinii mamy do czynienia z formą wywierania nacisku na organizacje płatnicze broniące się przed regulacją wysokości pobieranych przez nie prowizji, a nie faktycznym zamiarem wprowadzenia nadzoru – uważa wiceprezes ZBP.
Zadowolenia nie kryje zaś przedstawiciel akceptantów. – Chcielibyśmy mieć jasne zasady ustalania opłat i cen na rynku transakcji bezgotówkowych oraz żeby była zachowana równowaga między wszystkimi uczestnikami tego rynku. Dziś jest ona zachwiana na korzyść banków i organizacji płatniczych – uważa Karol Stec z departamentu prawnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej sieci handlowe działające w naszym kraju.
Unia o prowizjach
Dziś Michel Barnier, komisarz UE odpowiedzialny za rynek wewnętrzny, przedstawi projekt aktualizacji dyrektywy w sprawie usług płatniczych. Dokument zakłada radykalną obniżkę prowizji interchange, jaką sklepy płacą bankom – wydawcom kart płatniczych – za transakcje rozliczone za pomocą tych instrumentów. Z najnowszego projektu KE wynika, że docelowo w przypadku kart debetowych interchange miałaby zostać zlikwidowana. W przypadku kredytówek – ograniczona do 0,3 proc. wartości operacji.W Polsce trwają prace nad uregulowaniem prowizji interchange. Projekt odpowiedniej ustawy, zakładającej ustanowienie maksymalnego limitu tej prowizji na 0,5 proc., został przyjęty przez sejmową komisję finansów publicznych.