Gazprom Nieft potwierdził właśnie zainteresowanie kupnem udziałów w naftowym monopoliście Elinika Petrelea. Tydzień wcześniej ujawniono, że cztery rosyjskie spółki złożyły oferty na zakup gazowego koncernu DEPA.
Rozpatrujemy możliwość nabycia tego aktywu, choć ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta – zaznaczył dyrektor Gazprom Nieftu Aleksandr Diukow. Jak dowiedział się „Kommiersant”, Rosjanie chcieliby poprzez swoją serbską spółkę NIS zakupić 35,5 proc. udziałów w Elinika Petrelea, którymi obecnie dysponuje skarb państwa. Dalsze 41,9 proc. udziałów posiada obecnie grecki miliarder Spiros Latsis, mający znakomite wejścia wśród brukselskich biurokratów. Latsis to przyjaciel ze studiów szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso. Obaj panowie do dziś utrzymują bliskie kontakty.
Kreml kupi Grecję?
Dla Rosjan kluczowe są jednak nie powiązania towarzyskie, ale portfolio Elinika Petrelea. Grecka firma dysponuje trzema rafineriami w Grecji i jedną w Macedonii. Ich łączna wydajność przekracza 18 mln ton rocznie. W sumie koncern kontroluje 70 proc. greckiego rynku petrochemicznego. Firma posiada też 1,4 tys. stacji benzynowych w Grecji i 400 w innych państwach bałkańskich. Przetarg ma się odbyć jeszcze w tym roku.
Znacznie bardziej zaawansowany jest plan sprzedaży gazowego odpowiednika Elinika Petrelea, spółki DEPA. Na początku kwietnia grecki dziennik gospodarczy „Imerisia” podał, że wśród pretendentów do kupna spółki znajdują się aż cztery firmy z Rosji, wszystkie powiązane z Kremlem. Są to: Gazprom (według różnych źródeł samodzielnie lub poprzez greckie joint venture Promiteas Gas), fundusz inwestycyjny Eniergija, zarządzany przez Igora Jusufowa będącego do ubiegłego roku doradcą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa ds. energetyki, oraz dwie firmy kontrolowane przez senatora Leonida Lebiediewa – Sintiez i Niegusnieft. Możliwe, że cała czwórka zamierza stworzyć jedno konsorcjum, co jednak nie zostało potwierdzone.
Prywatyzacja to ratunek
Konkurencja jest bardzo silna. To 13 innych firm z 11 państw, m.in. Chin, Holandii, Japonii i Włoch. Jest o co walczyć: w grę wchodzi przejęcie 100 proc. udziałów w DEPA, do tej pory podzielonych między skarb państwa a Elinika Petrelea. DEPA odpowiada po stronie greckiej za udział w projekcie South Stream, będącym czarnomorskim odpowiednikiem Gazociągu Północnego, oraz w budowie rury łączącej Helladę z Włochami. Przejęcie firmy ułatwiłoby więc Gazpromowi realizację napotykającego poważne problemy projektu. Co więcej, zgodnie z warunkami przetargu razem z DEPA może być sprzedany także operator sieci przesyłowej DESFA.
Sprzedaż udziałów w państwowych koncernach jest dla Grecji jednym z warunków otrzymywania kolejnych transz programu pomocowego, firmowanego przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wartość przeznaczonego na sprzedaż pakietu akcji Elinika Petrelea jest obecnie oceniana na 630 mln euro. Prywatyzacja DEPA wraz z DESFA może przynieść nawet 2,5 mld euro. To wciąż kropla w morzu potrzeb; początkowo Ateny planowały do 2015 r. pozyskać z tytułu prywatyzacji 50 mld euro. Później te szacunki obniżono do 19 mld euro.