Ratingi to oceny uzupełniające, natomiast istotne znaczenie mają realne procesy gospodarcze - przekonuje wicepremier Waldemar Pawlak. Tak skomentował na spotkaniu w Lublinie obniżenie ratingu Francji.
Trzeba przy tym brać pod uwagę, że agencje ratingowe też mogą być omylne. Tak jak przed kryzysem, myliły się zbyt optymistycznie, tak teraz mogą się mylić w drugą stronę, zbyt pesymistyczne oceniając sytuację - dodał Pawlak.
Zapytany o to, jakie skutki dla Polski może przynieść obniżenie ratingów niektórych państw europejskich, Pawlak odpowiedział, że trzeba robić swoje i trzeba robić to dobrze. Jak będziemy mieli dobrą sytuację w naszym kraju, to nie musimy się obawiać - zaznaczył.
Zdaniem Pawlaka, ryzykiem w Polsce jest narastające dążenie do kłótni i do tego, żeby prosić się o kryzys.
Kluczową sprawą w takich trudnych czasach jest działanie w taki sposób, aby każdy zrobił to, co do niego należy najlepiej jak potrafi - stwierdził.
Polska ma dziś znacznie lepszą sytuację niż wiele krajów UE, które są w strefie euro, ponieważ nasza słabsza waluta ułatwia eksport, a miejsca pracy zostają w kraju - przekonywał wicepremier. Jak dzisiaj słyszymy o Europie dwóch prędkości, to zwróćmy uwagę, że ta druga prędkość jest szybsza. Kraje poza strefą euro rozwijają się szybciej. I w tym kontekście nie rozpaczajmy nad różnego rodzaju problemami, które są w strefie euro, tylko starajmy się wykorzystać swoje szanse maksymalnie - zaapelował Waldemar Pawlak.
Naruszająca prawo fundacja PSL przez 6 lat zarobiła 22 mln zł. Podatku nie zapłaciła - twierdzi "PB".
---'
Sprawa jest związana z zatrzymaniem w Polsce czeskiego biznesmena, podejrzewanego o wręczenie łapówki wiceprezesowi Kompanii Węglowej. Chodzi o dostawy węgla dla koncernu CEZ – czeskiego potentata na rynku energii elektrycznej. Najbardziej interesujący jest jednak wątek Sebastiana Czypionki, który wg blogera, jest znajomym obecnego wicepremiera.
Roman Vank [zatrzymany biznesmen] pojawiał się na spotkaniach w Kompanii Węglowej z Sebastianem Czypionką. W katowickiej spółce węglowej zostawił wizytówkę, na której przedstawiał się jako "doradca prezesa Tchas-Trade". (…) [Czypionka] wicepremiera Pawlaka zna z czasów, kiedy obaj byli posłami Sejmu "kontraktowego" w 1989 roku. Pawlak był posłem z listy PSL, a Czypionka - PZPR. W roku 1995 r. Sebastian Czypionka został prezesem strategicznej spółki węglowej - Węglokoksu. Pomogła mu w tym znajomość z ówczesnym PSL-owskim ministrem przemysłu Klemensem Ścierskim.
Hahaha...z niezwykłą oszczędnością w słowa zdemaskowałeś hochsztaplerstwo rządzących. ...hahaha...
wiem że wchodzisz w tyłek Donaldowi Wielkiemu ale proszę nie ściemniaj.
Nie wszyscy w Polsce są idiotami.
Pawlak pod Trybunal Stanu !!
(eksporter, zagraniczy turysta w Polsce)
to dla drugiego zle (importer, polski turysta
za granica). Nie ma sie co na to obrazac.
Wyluzujcie chlopaki!
Na szczęście w końcu Tusk wraca do kraju, co od razu staje się newsem miesiąca, a sam premier wyrasta na mickiewiczowskiego bohatera. Po prostu gospodarz z "powrotu Taty", który samym swym powrotem zwiastuje nadejście lepszych czasów. Czarnecki ma jednak inne panaceum na problemy państwa.
"A może najlepiej byłoby – dla polskiej gospodarki, służby zdrowia, długu publicznego, pacjentów, przedsiębiorców, rodzin wielodzietnych, studentów, itp., itd., aby Donald Tusk z piłką-szmacianką wybrał się na trwały, dożywotni urlop. Polska bez Tuska? Marzenie ściętej głowy. Przynajmniej dopóki nie wybiorą go na szefa Komisji Europejskiej w 2014 roku. Musi więc wracać, po to, aby znów wyjechać, znużony Polską i Polakami, których tak łatwo robić w konia" - reasumuje Czarnecki.
Kiedy przeczytaliśmy o tym męczeniu się z nami do 2014 r. to aż nam się przykro zrobiło, że ten premier taki biedny. I gdyby nie fakt, że trzeba by ten urlop Tuskowi zafundować, to bylibyśmy gotowi rozważyć propozycję Czarneckiego. A Wy? Dorzucilibyście się premierowi do urlopu?
Juz sie pogubilem.
KTO mi pomoze to zrozumiec?
Moze to zalezy od dnia tgodnia
Jeżeli Pawlak cieszy się ze słabej złotówki, to albo jest matołem, albo uważa bezczelnie, że do matołów przemawia. Jedyna korzyść ze słabej złotówki to inflacja długu publicznego, bo np. miliard zł długu to kwotowo nadal miliard zł, ale wartość tego miliarda jest mniejsza. I z tego na pewno cieszy się Rostower.