Jak podaje gazeta, w jednym ze sklepów siedzi "Biedronka" kasjerzy mają zakaz podawania klientom "foliówek". Wszystko przez to, że mogą być niebezpieczne.
Kupujący musi sam sięgnąć po torbę zanim dojdzie do kasy.
Dlaczego? Przez jeden incydent, o którym pisze gazeta. – Jakaś pani przewróciła się na reklamówce, która zsunęła się z drzwiczek przy kasie – opowiada "Expressowi" jedna z pracownic Biedronki – Podobno złamała nogę, a sklep musiał wypłacić jej spore odszkodowanie.
Rzecznik sieci nie potwierdza informacji, którą prasie przekazała pracownica. Zakaz został wprowadzony, jak twierdzi rzecznik prasowy, bez powodu.