W swoim wystąpieniu Tusk przywołał słowa zmarłego w środę w Kalifornii byłego szefa firmy Apple Steve'a Jobsa: "Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, żyjąc cudzym życiem, nie wpadajcie w pułapkę dogmatów, żyjąc poglądami innych ludzi, nie pozwólcie, aby hałas cudzych opinii zagłuszył wasz własny, wewnętrzny głos. I najważniejsze - miejcie odwagę kierować się sercem i intuicją".
"To był (Jobs - PAP) w jakimś sensie mały przedsiębiorca wtedy, kiedy zaczynał swoją wielką przygodę z biznesem, przedsiębiorczością i innowacją" - mówił Tusk. Przypomniał, że gdy Jobs miał 23 lata, jego firma warta była milion dolarów, a umarł jako legenda przedsiębiorczości, twórca największej firmy w Stanach Zjednoczonych, jednej z największych na świecie. "Ten dzień zaczął się od informacji, że Steve Jobs nie żyje" - powiedział.
Premier podkreślał też w swoim wystąpieniu, że wszystkie dane dostępne polskiemu i innym europejskim rządom mówią, że mali i średni przedsiębiorcy są "najprawdziwszym, najsolidniejszym fundamentem gospodarki, zarówno narodowej, europejskiej, jak i tej w wymiarze globalnym".
Polscy przedsiębiorcy stanowią tarczę przed zagrożeniami doby współczesnej - powiedział premier. Jak dodał, przedsiębiorcy muszą liczyć na wsparcie ze strony państwa.
"Wasza pracowitość, energia, wyobraźnia, intuicja, konsekwencja, powoduje, że potraficie utrzymać nie tylko siebie, ale potrafiliście utrzymać Polskę na powierzchni. Chcę wam za to - w imieniu wszystkich Polaków - serdecznie podziękować" - mówił szef rządu do przedsiębiorców.
Jak dodał, "polski sukces nie byłby możliwy bez tych wszystkich, którzy tak dużo dają z siebie, a tak mało biorą". "Nisko chylę głowę przed waszym wysiłkiem, nie zawsze przecież docenianym, także przez polityków" - zaznaczył Tusk.
"Wiem, że wasze doświadczenie podpowiada wam, że o wiele częściej to państwo potrafi przeszkodzić, niż pomóc. Ale musimy wspólnie, konsekwentnie zmieniać ten stan rzeczy" - podkreślił Tusk. Jak dodał, to jest jeden z powodów, dla których deregulacja, stała się dziedziną za którą bezpośrednio - w przyszłym rządzie - będzie odpowiadał premier" - mówił szef rządu.