Iran, Irak i Syria podpisały umowę o rozpoczęciu budowy gazociągu. Będzie prowadził z południa tego pierwszego państwa na wschodnie wybrzeże Morza Śródziemnego. Stąd można transportować gaz do Europy. Islamska Magistrala Gazowa może się zatem stać poważną konkurencją dla unijnego gazociągu Nabucco, którym ma płynąć gaz z Iraku, Azerbejdżanu i Turkmenistanu, uniezależniając Unię Europejską od dostaw z Rosji.

Reklama

Wartość irańsko-iracko-syryjskiego projektu szacowana jest na 10 miliardów dolarów. Według planu magistrala ma powstać między 2014 a 2016 r., a jej przepustowość wyniesie 110 milionów m sześc. na dobę (40 miliardów m sześc. w ciągu roku).

Dla porównania budowa Nabucco ma potrwać 3 lata (2012 – 2015), pochłaniając przy tym 7,9 miliarda euro (niespełna 11 milionów dolarów). Rozciągający się od Iraku i Turkmenistanu, przez Azerbejdżan, Gruzję i Turcję, w kierunku Węgier, Rumunii i Austrii gazociąg dostarczałby prawie o jedną trzecią gazu mniej niż konkurent (przepustowość Nabucco według założeń to około 30 miliardów m sześc. w ciągu roku).

Powstanie Islamskiej Magistrali nadzorowane będzie przez powołane specjalnie w tym celu międzynarodowe konsorcjum, w którego skład wejdą państwowe kompanie z tych trzech państw, a także zaproszone koncerny zachodnie.

Ze względu na konkurencyjność wobec Nabucco jej budowa może podważyć sens powstania unijnego projektu. Ale jeszcze więcej na realizacji Islamskiej Magistrali straci Rosja, gdyż może się okazać, że Unia Europejska będzie miała dwa niezależne od niej źródła zaopatrzenia w gaz, co drastycznie zmniejszy atrakcyjność oferty Gazpromu.

Reklama