Ambasadorowie krajów UE w Brukseli uzgodnili w środę mandat dla Komisji Europejskiej na negocjacje z Turkmenistanem i Azerbejdżanem umów na dostawy gazu dla gazociągu Nabucco. Formalne zatwierdzenie mandatu nastąpi we wrześniu - podała polska prezydencja.

Reklama

"Ambasadorowie formalnie zatwierdzą mandat w pierwszej połowie września" - powiedziała PAP rzeczniczka stałego przedstawicielstwa Polski przy UE Renata Bancarzewska. Potem upoważnienie dla KE na prowadzenie rozmów gazowych z Azerbejdżanem i Turkmenistanem, określające cele i margines negocjacji, zatwierdzić muszą jeszcze ministrowie krajów UE, co nastąpi najprawdopodobniej również we wrześniu i wtedy ruszą negocjacje.

Niewykluczone, że temat dostaw dla Nabucco pojawi się na agendzie wrześniowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie, gdzie reprezentowana będzie też Komisja Europejska. Azerbejdżan jest jednym z krajów objętych Partnerstwem.

Polsce, sprawującej obecnie prezydencję, zależało na jak najszybszym uzgodnieniu mandatu dla KE, ponieważ projekt gazociągu Nabucco, który ma połączyć UE z kaspijskimi złożami gazu, to sztandarowy, choć opóźniony projekt zwiększający bezpieczeństwo energetyczne UE. Nabucco ma bowiem zmniejszyć uzależnienie Europy od dostaw rosyjskiego gazu.

"Bezpieczeństwo energetyczne to priorytet polskiej prezydencji, dlatego zrobiliśmy dużo w tej sprawie" - przyznało źródło zbliżone do polskiej prezydencji.

Jednak to Komisja Europejska będzie negocjować kontrakt dla Nabucco z krajami, które są właścicielami jednych z największych złóż gazu na świecie. "To Komisja będzie negocjować umowy z Azerbejdżanem i Turkmenistanem. By mieć uprawnienia negocjacyjne, potrzebujemy mandatu ze strony rady UE" - powiedziała PAP rzeczniczka KE ds. energii Marlene Holzner.

Budowa Nabucco ma się rozpocząć w 2013 roku, a od 2017 roku rurociągiem ma popłynąć gaz z rejonu Morza Kaspijskiego, przez Turcję, Rumunię i Bułgarię, do Europy Środkowej. Terminy realizacji były wielokrotnie przekładane. KE była oskarżana o nieskuteczność i bezradność, zwłaszcza w obliczu konkurencyjnego projektu South Stream z udziałem Gazpromu. Ma on od końca 2015 roku, kiedy będzie gotowa jedna z jego planowanych czterech nitek, zaopatrywać w rosyjski gaz zachodnią i południową część Europy.

Reklama

Z kolei gazociągiem Nabucco w 2017 roku powinny popłynąć pierwsze dostawy gazu z Azerbejdżanu, Iraku i Turkmenistanu, początkowo w ilości około 10 mld metrów sześciennych rocznie. W ciągu trzech do czterech lat przepustowość mogłaby wzrosnąć do około 30 mld metrów sześciennych.

Udziałowcami całego przedsięwzięcia jest w równych częściach sześć firm energetycznych: austriacka OMV, niemiecka RWE, węgierska MOL, rumuńska Transgaz, bułgarska BEH i turecka Botas.