Nowy prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Mario Draghi to kolejny były menedżer Goldman Sachs, który zajmuje kluczowe stanowisko w międzynarodowych instytucjach finansowych.Włoch został wiceprezesem amerykańskiego banku inwestycyjnego tuż po tym, jak ten ostatni w 2001 r. pomógł Grecji ukryć przed Brukselą prawdziwą wielkość długu i deficytu budżetowego i otrzymać przepustkę do strefy euro.
W czasie niedawnego przesłuchania w Parlamencie Europejskim Draghi, który pracował w Goldman Sachs do 2005 r., zapewniał, że nic nie wiedział o tym procederze swoich poprzedników. Część eurodeputowanych ma jednak wątpliwości, czy to prawda. Byłymi szefami Goldman Sachs są dziś także dyrektor zarządzający Banku Światowego Robert Zoellick, prezes banku centralnego Kanady Mark Carney oraz prezes nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej William Dudley.
Goldman Sachs, którego specjalnością jest m.in. finansowanie długu państw, od lat starał się zatrudniać na wysokich stanowiskach osoby, które mają perspektywy na otrzymanie w późniejszym czasie wysokich stanowisk rządowych. Prezesami banku byli późniejsi sekretarze skarbu USA za rządów Billa Clintona i George’a W. Busha Robert Rubin i Henry Paulson. Barack Obama co prawda zapowiedział, że ograniczy wpływy instytucji finansowych w swojej administracji, ale mimo to szefem gabinetu sekretarza skarbu Timothy’ego Geithnera jest jeden z byłych dyrektorów Goldman Sachs Mark Patterson.
Jak ujawnił „Washington Examiner”, za rządów Obamy prezes banku Lloyd Blankfein dziesięciokrotnie odwiedzał Biały Dom. Od nikogo obecna administracja nie pożyczyła więcej niż właśnie od Goldman Sachs. Bank należy także do wyjątkowo dochodowych. Mimo słabej kondycji amerykańskiej gospodarki w zeszłym roku przy przychodach przeszło 39 mld dol. Goldman Sachs zarobił aż 13 mld dol. (8,5 mld dol. po odliczeniu podatków).
Reklama