Słowackie stowarzyszenie konsumentów sprawdziło, co trafia na półki w Europie Wschodniej. Co się okazało? Produkty w sklepach po naszej stronie Odry były znacznie gorszej jakości niż to, co mogą kupić mieszkańcy Berlina, czy Wiednia - ujawnia "Gazeta Wyborcza". Jedynym produktem, który nie różnił się smakiem i składem była... Milka. ]

Reklama

Papryka, kupiona w Austrii zawiera 140g ekstraktu z warzywa. Tymczasem ten sam produkt, który można kupić w bułgarskich sklepach miała zaledwie 110 gramów ekstraktu. Podobnie jest z innymi produktami. Cola, sprzedawana w Bułgarii, czy Rumunii ma w składzie tani słodzik, a w niemieckiej znajdziemy sacharozę.

"Nigdy nie zdarzyło się, żeby gorszy produkt trafił do sklepu w Niemczech lub w Austrii" - mówi "Gazecie Wyborczej" Miloš Lauko, prezes słowackiego stowarzyszenia konsumentów.