Inspekcja sprawdziła 5,5 tysiąca partii produktów. Pod lupą znalazły się przetwory owocowe, mięso i nabiał. Okazało się, że nie jest źle - tylko 5.proc. produktów okazało się sfałszowane - wynika z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Reklama

Według kontrolerów, jeśli chodzi o nabiał, to najczęstszymi oszustwami to tłuszcze roślinne w maśle, brak jakichkolwiek informacji o konserwantach, czy terminy, które mylą konsumentów. "Nazwy ser, jogurt, kefir czy śmietana mogą być używane do produktów pochodzących wyłącznie z mleka krowiego" - przypomina UOKiK.

Producenci oszukują też, sprzedając jajka. Choć tu składu zmienić się nie da, to zawsze można podać inną wagę,sprawiając, że te produkty trafią do lepszej, więc droższej klasy. Do tego część przedsiębiorców zmyśla, w jaki sposób chowane były kury, co też podnosi cenę jajek.

Najbardziej pilnować muszą się ci, którzy kupują mięso. Tu panuje wolna amerykanka. Producenci dodają do mielonego mięsa wołowego taniej wieprzowiny, a parówki cielęce są z kurczaka. Do tego raport UOKiK wymienia takie "kwiatki" jak schab w majeranku z kurczaka, czy pasztet grzybowy w składzie którego grzybów nie było.

Niestety urząd nie podaje, którzy producenci fałszowali swoje wyroby. W raporcie znaleźć można jedynie łączną sumę kar. Po wycofaniu 65 partii produktów i zmuszeniu firm do zmian etykiet 77 partii, mandaty wyniosły 232 tysiące złotych.