Prezes Polskich Linii Lotniczych LOT Sebastian Mikosz powinien zmienić styl zarządzania firmą, albo zrezygnować ze stanowiska - uważają liderzy działających w przedsiębiorstwie związków zawodowych. Spółka twierdzi, że restrukturyzacja, którą prowadzi Mikosz, przynosi efekty.

Reklama

Jak poinformowali na czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący dwóch działających w PLL LOT związków zawodowych, firma ma obecnie ponad 60 spraw sądowych z powództwa pracowniczego. "Arogancja obecnego zarządu jest ogromna, a dialogu społecznego nie ma żadnego" - powiedział przewodniczący NSZZ Solidarność PLL LOT Stefan Malczewski.

Przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego Elwira Niemiec powiedziała, że w zeszłym roku zwolnienia grupowe objęły 400 pracowników spółki. Jej zdaniem z firmy odchodzą najbardziej doświadczeni pracownicy. "Łamane są przy tym prawa pracowników, prawa związkowe i wolność słowa" - powiedziała.

Zastrzegła, że związki zawodowe w żadnym wypadku nie sprzeciwiają się restrukturyzacji spółki. "Związki są za tym, by ją przeprowadzić, ale w naszej opinii jest to <dzika> restrukturyzacja" - powiedziała. "Pracownicy wnieśli swój wkład do restrukturyzacji i to niemały, godząc się na obniżone wynagrodzenie. To przyniosło firmie 50 mln zł oszczędności. Rzecz w tym, by te oszczędności nie zostały zaprzepaszczone przez nieudolne zarządzanie" - powiedziała.

Reklama

"Restrukturyzacja przynosi wymierne efekty. To może się niektórym nie podobać, tak jak się nie podoba system wynagrodzeń, który uzależnia płacę od efektów" - powiedział PAP rzecznik PLL LOT Jacek Balcer. Dodał, że w tym roku LOT uruchomi 11 nowych połączeń. "Odzyskujemy rynek, po raz pierwszy od wielu lat odwróciliśmy trend spadkowy w udziale w rynku" - powiedział. Dodał, pasażerów może być więcej nawet o kilkanaście procent.

Zdaniem związkowców przykładem takiego zarządzania jest wydzielenie ze spółki pionu techniki, wartego według nich ok. 300 mln zł. Dział ten ma być przeniesiony do powołanej spółki AMS. Jak wyjaśnił Balcer, wydzielenie działu techniki do oddzielnej spółki da jej szansę pozyskania innych klientów niż tylko LOT, co pozwoli jej uzyskać większe przychody.

Malczewski dodał, że związkowcy i pracownicy o planach zarządu spółki dowiadują się z mediów. "To nieprawda, że prezes Mikosz jak sam twierdzi spotkał się ze związkami 200 razy. Ostatnie spotkanie ze związkami na temat sytuacji firmy odbyło się pół roku temu" - wyjaśnił.

Reklama

Na początku czerwca związkowcy pikietowali przed kancelarią premiera sprzeciwiając się sposobowi zarządzania spółką i domagając się odwołania prezesa. Jak powiedzieli w czwartek związkowcy, do tej pory nie otrzymali odpowiedzi na złożoną wówczas petycję.

Pod koniec maja 2009 r. Skarb Państwa i Towarzystwo Finansowe Silesia przejęły pełną kontrolę nad PLL LOT; w rękach pracowników jest 6,93 proc. akcji spółki