Najnowszy sondaż "Rzeczpospolitej" pokazuje raptowną zmianę nastrojów odnośnie euro. Latem 2008 roku, gdybyśmy w referendum mieli zdecydować o zmianie waluty, wejście do eurolandu wisiałoby na włosku. Tylko 54 procent z nas chciało się pozbyć złotówki. Teraz ten odsetek wzrósł do 65 procent. Jak zauważa "Rzeczpospolita", wyraźnie topnieją szeregi przeciwników euro. Udział osób mówiących "nie" europejskiej walucie od lata zmniejszył się aż o 16 punktów procentowych.
Ale jeszcze większą zmianę nastrojów można dostrzec przy pytaniu o skutki przyjęcia europejskiej waluty. W czerwcu 2008 roku, choć i tak większość z nas była za porzuceniem złotówki, to tylko 36 procent jednoznacznie wskazywało, że taki krok wpłynie pozytywnie na nasz kraj. Teraz już 59 procent Polaków widzi głównie pozytywy.
"Rzeczpospolita" spytała socjologów, skąd taka zmiana. Dr Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, zwrócił uwagę na nagłe zmiany kursów walut. To mocno odbija się na kieszeni Polaków, bo kredyty mają głównie we franku. Wahania euro wobec franka są za to dużo mniejsze. Duży wpływ na zmianę opinii ma też Słowacja. Nasi południowy sąsiedzi od 1 stycznia płacą już w euro.
Niewiele za to zmieniło się podejście Polaków do referendum. Ciągle aż 70 procent z nas uważa, że wszyscy powinniśmy zdecydować o wspólnej walucie, wrzucając swój głos do urny.