Pieniądze na pomoc ma wyłożyć Międzynarodowy Fundusz Walutowy wraz z Wielką Brytanią, Holandią oraz państwami skandynawskimi. Decyzję o przyłączeniu się Polski do inicjatywy MFW podjął minister finansów Jacek Rostowski.

Reklama

Jak powiedziała rzeczniczka Ministerstwa Finansów, duże znaczenie w podjęciu decyzji o pomocy dla Islandii ma fakt, iż na wyspie żyje około 10-tysięczna grupa Polaków. Islandia jest jednym z państw, które najciężej doświadczyły kryzysu finansowego. Straty szacuje się na 7,1 mld euro, co stanowi 85 procent PKB Islandii za rok 2007.

Kryzys dotknął Islandię w tak silny sposób, ponieważ sektor bankowy jest tam szczególnie mocny. Prowadzi niezwykle aktywną działalność na rynkach międzynarodowych, a jego aktywa równe są dziewięciokrotności PKB państwa, wynoszącego w przeliczeniu 14 miliardów euro.

Gdy na początku października okazało się, jak wielka część bankowych długów jest "toksyczna", rząd zmuszony został do przejęcia kontroli nad trzema największymi bankami Islandii: Kaupthing, Landsbanki i Glitnir.

Walkę z kryzysem dodatkowo utrudnia fakt, że w okresie od października 2007 do października 2008 kurs korony islandzkiej spadł wobec euro o 70 procent. Dlatego też Islandia zmuszona została do szukania pomocy w zewnętrznych źródłach finansowania.