"To niczym nieuzasadniony optymizm" - mówi główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak. Jego zdaniem w w strefie euro możemy oczekiwać 0,5-proc. recesji.

Reklama

"Ujemny wzrost PKB jest już faktem w Wielkiej Brytanii, kurczy się również hiszpańska i irlandzka gospodarka. Nawet jeżeli statystycznie UE utrzyma się nad kreską, nie ma powodów do optymizmu." - twierdzi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe-Generale w Polsce.

O ogromnej skali kryzysu możemy przekonać się analizując doniesienia z poszczególnych branż i koncernów.

Rynek spożywczy

Jeden z potentatów - koncern PepsiCo - zapowiedział zwolnienie 3,3 tys. osób. Ma to mu przynieść 1,2 mld dol. oszczędności w ciągu najbliższych trzech lat. Według firmy jest to niezbędne. Spadek sprzedaży sprawia bowiem, że tegoroczne zyski będą mniejsze niż oczekiwano. Do niedawna zakładano zysk 3,72 dol. na akcję, obecnie szacunki mówią o 3,67 dol.

Reklama

Motoryzacja

Dramatycznie spada sprzedaż nowych samochodów. Swoje historyczne dno osiągnęła w Stanach Zjednoczonych, najwiekszym rynku motoryzacyjnym na świecie. W październiku sprzedano tam najmniej samochodów od 25 lat. Nie ma koncernu, który nie odczuł dramatycznego osłabienia popytu, który - jak oceniają analitycy - jest wynikiem trudności w pozyskiwaniu kredytów. Obecnie wyniki sprzedażowe GM, Chryslera i Forda są gorsze od ubiegłorocznych o 35 proc. - Amerykańscy producenci samochodów są w poważnych tarapatach. Albo dostaną wsparcie od rządu, albo zaczną zwijać żagle - mówi Eric Johnson, prezes funduszu 40/86 Advisors.

Reklama

Problemy mają też inne koncerny. Toyota, Nissan i Honda sprzedadzą w tym roku 15 proc. mniej samochodów, niż przed rokiem. W efekcie globalnego kryzysu firmy zaczynają więc ograniczać produkcję, także w Polsce. W ubiegłym miesiącu kilkanaście dni nie pracował zakład Opla w Gliwicach, a na weekendy produkcję wstrzymał Volkswagen.

Deweloperzy

Z gwałtownym spadkiem popytu zmagają się polscy deweloperzy. W porównaniu z ubiegłym rokiem sprzedaż mieszkań spadła o 20 proc., a zdaniem analityków to dopiero początek kłopotów. By ratować sytuację, firmy zaczynają ciąć koszty. - Przewiduję, że w tym roku sprzedamy do 1000 do 1300 mieszkań wobec dwóch tysięcy w roku ubiegłym. Wstrzymaliśmy już 11 projektów by ograniczyć wydatki inwestycyjne i dostosować podaż do popytu na rynku - mówi nam Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.

Bankowość

O tym, że najgorzej sytuacja wygląda w sektorz bankowym nie trzeba nikogo przekonywać. Wczoraj do grona poszkodowanych przez kryzys fiansowy dołączył Societe Generale, który podał, że zysk za III kwartale spadł aż o 84 proc. w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. Bank zarobił tylko 183 mln euro, podczas gdy analitycy prognozowali wynik na poziomie 581 mln euro.

Za to na minusie III kwartał zamknie niemiecki Commerzbank. Strata netto banku wyniesie 285 mln euro. By uniknąć katastrofy firma zwróciła się do niemieckiego rządu o wsparcie finansowe. Wczoraj poinformowano, że bank otrzyma pomoc w wysokości 8,2 mld euro.