10 229 293 643 277 $ - tyle wynosił narodowy dług Stanów zjednoczonych w chwili publikacji tego artykułu. Teraz jest już z pewnością więcej, bo liczba ta rośnie w tempie lawinowym. Jeżeli podzielić tę sumę na 305 milionów obywateli, statystyczny John Smith ma 33,5 tysiąca dolarów udziału w tym długu.
Stan zadłużenia swojego kraju sprawdzić może każdy mieszkaniec Manhattanu podczas porannego spaceru z pieskiem. Stale aktualizowany, widnieje na Zegarze Długu Narodowego wiszącym przy Szóstej Alei.
Utrzymująca go agencja nieruchomości musiała niedawno dokonać przeprogramowania, bo jego liczba przekroczyła... 9 bilionów 999 miliardów 999 milionów 999 tysięcy 999 dolarów. Aby rozwiązać ten problem, do czasu gdy na ścianie zawiśnie nowy zegar, na miejsce symbolu dolara postawiono jedynkę.
Choć zegar wisi na wieżowcu od 1989 roku, jego historia jest o kilka lat dłuższa. W roku 1980 potentat w handlu nieruchomościami Seymour Durst wysłał do kongresmenów i senatorów świąteczne kartki o treści: "Szczęśliwego Nowego Roku. Twój udział w długu narodowym wynosi 35 tysięcy dolarów".
Syn zmarłego w 1995 roku Dursta przekonuje, że ideę ojca udało się zrealizować dopiero w 1989 roku, gdy inżynierowie pokonali barierę technologiczną. Elektroniczna tablica zaczęła odliczanie od 2,7 biliona dolarów.
Odkąd w ubiegłym roku na amerykańskim rynku nieruchomości wybuchł kryzys, dług narodowy rośnie każdego dnia w średnim tempie 3,24 miliarda dolarów dziennie.