Banki oczekują od klienta założenia konta z wpływami wynagrodzenia już nie tylko przy udzielaniu kredytu mieszkaniowego czy gotówkowego. Po hipotekach i gotówkach przyszła kolej na karty kredytowe. Jeden z głównych graczy karcianego rynku - Citi Handlowy - różnicuje ofertę dla znanych i nieznanych sobie klientów. Pracownicy banku mają za zadanie zachęcać klientów do otwarcia rachunku, na który będzie trafiała pensja. "Osobie, która nie założy ROR z wpływami, bank nie odmówi karty, ale wyda ją na gorszych warunkach" - mówi Sławomir Sikora, prezes Citibanku Handlowego.
Ileż można mieć kont i wynagrodzeń? – to pytanie coraz częściej zadają sobie aktywni klienci banków. Polityka instytucji finansowych coraz częściej każe dobrze przyłożyć się do wytypowania swojego banku pierwszego wyboru. Niskie koszty korzystania z konta to dziś już nie wszystko. Poczynione w ten sposób oszczędności można szybko stracić w sytuacji, gdy po kredyt czy kartę trzeba będzie pójść do konkurencji. Lepiej więc sprawdzić wcześniej, czy bank ma dla swoich klientów atrakcyjne kredyty hipoteczne, jeśli mamy zamiar taki zaciągnąć. Warto też zorientować się, jak wyglądają pożyczki gotówkowe, jakie są warunki kredytu w koncie oraz karty kredytowej. Ewentualnie, jeśli ktoś systematycznie oszczędza, dobrze jest porównać oprocentowanie kont oszczędnościowych. W większości banków ono również jest dedykowane wyłącznie posiadaczom ROR-ów lub jest dla nich wyżej oprocentowane. Takie rozeznanie sytuacji oszczędzi przenoszenia co chwilę konta z banku do banku.
Moda na przekonywanie do przeniesienia konta z wpływami zaczęła się przy okazji sprzedaży kredytów hipotecznych. Na dobre upowszechniła się roku temu, później przeszła na ofertę pożyczek gotówkowych. W przypadku pożyczek gotówkowych, atrakcyjniejsze warunki dla znanych klientów niż dla tych bez relacji z bankiem ma już 19 na 24 ankietowane przez Gold Finance instytucje. Zdarza się, że różnica kosztów tej samej pożyczki sięga np. w Citi Handlowym i Euro Banku ok. 30 proc. W efekcie 10 tys. zł pożyczki na 3 lata kosztuje klienta z kontem w Citi niecałe 3 tys. zł zamiast 4 tys. zł. W Euro Banku jest to ok. 2,3 tys. zł zamiast 2,9 tys. zł, a w DB PBC 3,3 tys. zł, czyli o ponad 600 zł mniej niż dla „obcych” klientów. Wszystko dlatego, że konta z pensją to dla banku oczywiście dodatkowe zyski, niskooprocentowane depozyty, ale także szansa na stały monitoring sytuacji finansowej klienta i tym samym niższe ryzyko jego obsługi. A co może zyskać posiadacz karty i konta w Citi Handlowym? Jeśli na ROR przelewa co miesiąc min. 1,5 tys. zł, nie ponosi opłaty za wydanie i korzystanie z karty. W zależności od rodzaju karty pozwala to zaoszczędzić w skali roku kwotę między 75 a 450 zł. Dodatkowo w programie lojalnościowym bank premiuje osoby, które spłacają zadłużenia na karcie bezpośrednio z konta.
Citi Handlowy na koniec zeszłego roku miał 1031 tys. kart kredytowych. Obecnie ok. 60 proc. posiadaczy kart kredytowych Handlowego nie ma w tym banku innych produktów. Citi Handlowy jest jednym z czterech banków w Polsce - obok BPH, Lukas Banku i PKO BP - które mają ponad 1 milion kart kredytowych. W tym gronie mogą być również banki consumer finance Sygma Bank i Cetelem, ale nie ujawniają statystyk.