"Na co dzień zainteresowanie międzynarodowymi połączeniami kolejowymi nie jest duże. Pasażerowie rzeczywiście chętnie jeżdżą kilkoma pociągami, jak na przykład relacji Warszawa-Wiedeń czy Warszawa-Berlin, ale takiego zainteresowania jak teraz to jeszcze nie było" - powiedział Ney.

Reklama

Po odwołaniu lotów z polskich lotnisk z powodu unoszącej się nad częścią kontynentu chmury wulkanicznego pyłu, na dworcach kolejowych ustawiły się kolejki pasażerów, którzy próbują dotrzeć do celu koleją. Jak powiedział Ney, PKP Intercity musiało uruchomić dodatkowe kasy na dworcach; niektóre z nich będą pracować całą dobę. Bilety można kupować też w centrach obsługi klienta, czyli punktach sprzedaży usytuowanych poza dworcami.

Rzecznik powiedział, że na stronie internetowej przewoźnika są umieszczane informacje, w których pociągach są jeszcze miejsca. Wykupione są np. już prawie wszystkie miejsca na pociągi z Warszawy do Amsterdamu i Villach.

"Nie możemy ad hoc uruchomić większej ilości pociągów, bo w relacjach międzynarodowych wymaga to rozbudowanych konsultacji i bardzo długo trwa. Staramy się jednak wydłużać pociągi i dodawać kolejne wagony, żeby było więcej miejsc" - powiedział Ney. Dodał, że kolejarze chcą na stałe przekonać pasażerów do międzynarodowych podróży pociągiem.