Firmy nie obawiają się surowych kar za złośliwe lub uporczywe łamanie praw pracowniczych. Prokuratura często odmawia wszczęcia postępowania w tych sprawach lub je umarza.

W ubiegłym roku aż o 65 proc. wzrosła liczba pracowników, którym pracodawca nie wypłacił pensji. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) ujawniła 86 tys. takich przypadków. Inspektorzy pracy złożyli 280 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa uporczywego lub złośliwego łamania praw pracowniczych (głównie dotyczących niepłacenia pensji). Jest ono zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. "Niestety, niewiele spraw trafia do sądu" - mówi Tadeusz Zając, główny inspektor pracy.

Reklama

Dlatego zamierza w tej sprawie interweniować u ministra sprawiedliwości. W 2008 roku na podstawie zawiadomień PIP o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prokuratura wszczęła 255 postępowań, ale jednocześnie odmówiła ich wszczęcia w 140 przypadkach, a 290 spraw umorzyła. Z prawie 700 spraw, które trafiły do prokuratury, tylko 100 znalazło swój finał w sądzie.

"W wielu przypadkach zebrany materiał nie pozwala na stwierdzenie znamion przestępstwa, czyli złośliwego lub uporczywego działania pracodawcy" - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Więcej informacji: Firmy nie obawiają się surowych kar za złośliwe lub uporczywe łamanie praw pracowniczych

Reklama

p