Na razie jednak bankiem pokieruje dotychczasowy pierwszy zastępca prezesa - Luigi Lovaglio, główny konkurent Kornasiewicz, przyjaciel Bieleckiego. Pozostanie szefem do 15 lutego.

Reklama

W marcu wygasa kadencja całego zarządu Pekao, ale z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że Alicja Kornasiewicz zostanie wybrana na nową kadencję.

Dzisiejsza decyzja rady nadzorczej kończy wyścig o schedę po Bieleckim. Rozstał się z bankiem po sześciu latach prezesury w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Powodem jego odejścia miało być wprowadzenie tzw. dywizjonalizacji w całej grupie Unicredit, polegającej na podporządkowaniu poszczególnych pionów banku centrali w Mediolanie. Operacja marginalizuje znaczenie prezesa Pekao.

O tym, że Unicredit rzeczywiście chce mieć jeszcze większy wpływ na decyzje podejmowane w Pekao, mogą świadczyć doniesienia medialne, według których rada dyrektorów włoskiego banku dała rekomendacje Alicji Kornasiewicz na następcę Bieleckiego już w październiku, a więc ponad miesiąc przed dymisją byłego premiera. Wczoraj na antenie TVN CNBC zaprzeczał tym doniesieniom szef rady nadzorczej Jerzy Woźnicki. – Rada Dyrektorów zaakceptowała kandydaturę Alicji Kornasiewicz na posiedzeniu w grudniu – przekonywał Woźnicki. Nie szczędził jej pochwał. Podkreślał, że zajmuje ona „bardzo wybitną” pozycję w gronie europejskich bankowców.

Reklama

Unicredit nie naciskał?

Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika jednak, że proces wyboru prezesa był prowadzany „w bardzo napiętej atmosferze”. Z anonimowych źródeł dowiedzieliśmy się także, że włoscy członkowie rady dzwonili do niezależnych członków z pytaniem na kogo mają zamiar głosować. Podobną informację podała również telewizja TVN CNBC Biznes.

Jerzy Woźnicki zaprzeczył również tym informacjom. Według niego, intensywne konsultacje miały miejsce, ale tylko w gronie członków rady nadzorczej. – Nikt nie podpowiadał nam jak głosować – mówił.

Jerzy Woźnicki ujawnił, że w wyścigu do fotela prezesa Pekao brały udział trzy osoby. Drugiemu z kandydatów – Lugiemu Lovaglio – nie pomogła przychylna rekomendacja odchodzącego szefa – Jan Krzysztof Bielecki mówił w wywiadzie dla DGP, że Lovaglio byłby świetnym prezesem banku.