W okresie od 1 do 24 października 2025 r. do Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie wpłynęły trzy zgłoszenia zamiaru przeprowadzenia zwolnień grupowych, obejmujące łącznie 292 osoby. Wszystkie powiadomienia pochodziły z sektora prywatnego - informowała wcześniej "Gazeta Krakowska". Zgłoszone w tym okresie zwolnienia dotyczyły firm działających w następujących branżach:

  • działalność centrów telefonicznych (call center) – 66 osób,
  • produkcja wyposażenia elektrycznego i elektronicznego do pojazdów silnikowych – 138 osób,
  • przetwarzanie danych, hosting i pokrewne usługi IT – 88 osób

Fala zwolnień w Krakowie

Wśród zwalniających jest m.in. firma Aptiv. Pierwszą firmą, która planowała w tym roku restrukturyzację, jest Shell. Oficjalnie zwolnienia mają objąć 250 osób, ale pracownicy mówią nawet o 800 etatach. Już w ubiegłym roku w Krakowie przeprowadzono największe grupowe zwolnienia w Polsce. W tym roku fala redukcji jest większa. Najpierw prawie 100 osób zwolniła sieć Aldi. Teraz szykują się do tego firmy Shell i Heineken - informowała "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Najbardziej ucierpiała branża informatyczna. Zwolnienia obejmą również pracowników sektora księgowości i doradztwa podatkowego, a także osoby związane z obsługą klienta i pracą w call center. Według ekspertów przyczyną fali zwolnień są przede wszystkim: automatyzacja, rozwój sztucznej inteligencji oraz przenoszenie procesów do tańszych krajów, m.in. do Indii.

"Polska nie jest już wschodzącą gospodarką"

Reklama

Według Andrzeja Kubisiaka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego cytowanego przez bloomberg.com., zmiany te są częścią szerszego trendu, który dotyczy całej gospodarki i rynku pracy. Polska nie jest już wschodzącą gospodarką konkurującą tanim kosztem pracy. Ogłoszone niedawno plany masowych zwolnień w tych firmach stanowią z pewnością poważne wyzwanie dla Krakowa. Trudno będzie utrzymać dotychczasowy kurs. Wymaga to transformacji i zmian -powiedział portalowi Kubisiak.

W kontekście zmian w Krakowie pojawiły się porównania do Detroit. To amerykańskie miasto było silnie uzależnione od branży motoryzacyjnej, a jej załamanie doprowadziło do poważnych problemów ekonomicznych i społecznych. Czy podobnie będzie w Krakowie?Kraków nie stanie się Detroit. Kraków pozostanie Krakowem -zapewnił w Bloombergu wiceprezydent Stanisław Mazur.