Zdaniem prof. Radosława Mącika, dyrektora Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, polski rynek promocyjny różni się od amerykańskiego. W polskich warunkach rabaty o 10-15 proc. można uznać za znaczące, ale już obniżki o ponad 30 proc. mogą budzić naszą nieufność – powiedział profesor w rozmowie z PAP.
Zwrócił też uwagę na fakt, że inflacja w Polsce w ostatnich miesiącach nieco wyhamowała. Jak podał Eurostat, wskaźnik inflacji HICP w październiku 2024 r. wyniósł 4,2 proc. rok do roku. To może oznaczać, że sprzedawcy mają coraz większe trudności w przekonywaniu klientów do wyższych cen.
Black Friday 2024. Nie daj się oszukać podczas zakupów
Pandemia przyspieszyła transformację rynku detalicznego. Do pandemii byliśmy społeczeństwem nieco "odpornym" na handel internetowy. W czasie lockdownu okazało się, że wiele sklepów musiało dostosować się do nowej rzeczywistości, co zmieniło nasze przyzwyczajenia – zauważył prof. Mącik.
Z raportu UCE Research wynika, że aż 64,2 proc. Polaków zamierza w tym roku skorzystać z okazji zakupowych w ramach Black Friday, z czego 48 proc. planuje zakupy wyłącznie online.
Profesor Mącik zauważył również, że sklepy stacjonarne coraz częściej przekształcają się w tzw. showroomy. Czeka nas proces "showroomizacji". Dzisiejsze sklepy staną się miejscem, gdzie będziemy oglądać przedmioty, które następnie zamówimy lub kupimy przez internet – wyjaśnił.
Black Friday 2024. Zakupy z rozwagą
Ekonomista zachęca konsumentów, by dokonywali przemyślanych wyborów zakupowych. Nie kupujmy tylko dlatego, że jest promocja. Taki zakup może być nie tylko obciążeniem dla środowiska, ale też powodem frustracji – ostrzegł.
Zwrócił też uwagę na obowiązującą w Unii Europejskiej dyrektywę Omnibus, która wymaga od sprzedawców informowania o najniższej cenie produktu z ostatnich 30 dni przed obniżką. To ma na celu ochronę konsumentów przed manipulacjami cenowymi.
Pułapki promocji
Profesor Mącik podkreślił, że nawet przy obowiązujących regulacjach, sprzedawcy mogą stosować różne triki, by zwiększyć sprzedaż. Na przykład w branży spożywczej często występuje downsizing, czyli zmniejszanie opakowań, przy zachowaniu podobnej ceny. Dlatego przed zakupem warto sprawdzać cenę za litr lub kilogram, a nie tylko za samo opakowanie – poradził ekspert.
Zakupy impulsywne a kompulsywne
Zakupy pod wpływem impulsu nie muszą być negatywne. Czarnopiątkowe promocje mogą być okazją do zakupów, które planowaliśmy od dłuższego czasu, a same zakupy – rodzajem nagrody i pozytywnego bodźca – powiedział profesor. Jednocześnie przestrzegł przed zakupami kompulsywnymi, które mogą prowadzić do problemów finansowych.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: PAP