"Pieniądze, głównie z likwidowanych lokat, trafiły zdaniem ekspertów na konsumpcję, inwestycje i rynek nieruchomości. Powód to 4-proc. inflacja, znacznie wyższa niż średnie oprocentowanie oferowanych lokat – ledwie 0,2 proc." - napisano.
Winna inflacja?
Zdaniem dziennika, Polacy starają się chronić realną wartość kapitału (inwestycje) lub spożytkować go, zanim nadgryzie go inflacja (konsumpcja).
"Pomimo majowego odpływu banki mają nadal wielką nadwyżkę depozytów i nie będą musiały zabiegać o pieniądze, więc nie ma co liczyć na renesans lokat" - zauważono.