Udało nam się dotrzeć do korespondencji K. z firmą doradczą KPMG, która pracowała przy transakcji. Wynika z niej, że to ówczesny prezes GetBacku przekazywał dane do wyceny firm, która miał kupić. Na ich podstawie i bez weryfikacji liczb oraz założeń cenne kalkulowało KPMG. Dziś przekonuje, że nie była to niezależna wycena, lecz jedynie oszacowanie wartości transakcji. K. w e-mailach nie ukrywał, że zależy mu, by za przejmowanego konkurenta zapłacić za dużo. I że nie wierzy w ekonomiczny sens tego zakupu.
W DGP jako pierwsi opisywaliśmy wątpliwości wokół transakcji zakupu przez wrocławskiego windykatora konkurencyjnej spółki z Bydgoszczy – EGB Investment. Za tę transakcję zarzuty usłyszeli m.in. Konrad K., były prezes GetBacku oraz Piotr Osiecki i Jakub Ryba, byli menedżerowie Altus TFI (w imieniu funduszy sprzedawało EGB). Prokuratura podejrzewa, że GetBacku przepłacił ok. 160 mln zł, kupując bydgoskiego windykatora.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama