Projekt ustawy przewiduje, że kredytobiorca zadłużony w walucie obcej, np. w szwajcarskim franku, będzie mógł spłacać raty kredytu - w kasie lub przelewem - bezpośrednio walutą kupioną np. w kantorze lub innym banku, w którym kosztuje ona mniej. Bank nie mógłby żądać w takim przypadku dodatkowych opłat czy prowizji, ani aneksów do umowy, jak to się dzieje obecnie. Zmiany miałyby objąć nowe kredyty oraz umowy kredytowe już zawarte, w części niespłaconej do dnia wejścia w życie ustawy. Ponadto w umowie kredytowej musiałaby zostać zapisana wartość spreadu, po którym bank będzie sprzedawał klientowi walutę.

Reklama

Chodzi o to, aby kredytobiorca mógł porównać oferty banków i zaciągnąć kredyt w tym, który oferuje najlepsze warunki - mówił we wtorek przewodniczący podkomisji finansów Sławomir Neumann (PO).

Podczas obrad komisji finansów posłowie odrzucili poprawkę posła PiS Jarosława Stawiarskiego. Zgodnie z poprawką zadłużeni we frankach szwajcarskich mieliby m.in. możliwość wielokrotnego przewalutowania kredytów na dolara, euro, funta, złotego, po pobraniu maksymalnej opłaty 100 zł, z marżą kredytu jak w dotychczasowej walucie. Przewalutowanie byłoby możliwe raz na 6 miesięcy, a bank nie mógłby tego odmówić klientowi.

Zdaniem Neumanna "z małymi wyjątkami", za projektem powinny zagłosować wszystkie kluby - powiedział Neumann.

W poniedziałek nad projektem ustawy o spreadach (różnica w kupnie i sprzedaży waluty przez banki przy spłacie rat kredytów denominowanych w walutach obcych - PAP) debatowała podkomisja finansów, która usunęła z projektu zapisy dotyczące m.in. możliwości przewalutowania kredytu walutowego co pół roku, oraz wyliczania rat kredytu po sztywnym kursie Narodowego Banku Polskiego.