– Oszczędności w codziennych zakupach wprowadziło już aż dwie trzecie konsumentów – mówi Filip Janicki z firmy Vision SecretClient, która ramach programu jakości obsługi przebadała zachowania 2,5 tys. konsumentów. Wynik zaskoczył nawet samych badaczy: już siedmiu na dziesięciu Polaków twierdzi, że na własnej skórze odczuwa skutki kryzysu albo przynajmniej zaczyna poważnie się go obawiać. W związku z tym zdecydowali się obniżyć swój poziom życia.
Kryzys jako obniżenie poziomu życia oczywiście w pierwszej kolejności odczuwają najmniej zamożni obywatele oraz mieszkańcy wsi i miejscowości liczących do 100 tys. osób. Tutaj mniej lub bardziej drastyczne oszczędności wprowadziło już osiem na dziesięć osób. Jednak potencjalnych dalszych skutków zawirowań gospodarczych obawiają się niemalże wszyscy po równo, bez względu na zarobki. Mimo to nie oszczędza – bo nie ma z czego lub nie wie jak – co trzecia osoba.
– Dwie trzecie konsumentów już zdecydowało się na oszczędzanie i to w ramach swojej codziennej aktywności, czyli zakupów. Nie tylko zmniejszają wydatki na poszczególne grupy produktów, ale także szukają tańszych zamienników – mówi Janicki.
Największe oszczędności dotknęły wydatków na meble i wyposażenie wnętrz (zmniejszyło je w ostatnich tygodniach aż 69 proc. konsumentów), AGD i RTV (67 proc.) i jedzenie w restauracjach oraz barach (56 proc.). Cięciom poddane zostały także wydatki na kulturę, prasę, książki, multimedia i hobby – połowa Polaków próbuje w ten sposób poprawić wyniki domowych budżetów. Jedna trzecia zaś ogranicza ilość kupowanego paliwa. – Kobiety, aby zmniejszyć wydatki, starają się rzadziej chodzić do sklepów. Taki środek zapobiegawczy stosuje co trzecia pani – dodaje szef Vision SecretClient.
Reklama
W efekcie sami klienci zauważyli już, że ich koszyk zakupów w ostatnich tygodniach uległ zmianie. Blisko połowa z premedytacją wybiera tańsze produkty. Co trzecia osoba zrezygnowała z markowych kosmetyków, odzieży i obuwia. – Optymistyczne jest jednak to, że wciąż tylko nieliczni klienci, bo zaledwie 8 proc., zaczęli poważnie oszczędzać na produktach spożywczych. A nawet jeżeli już, to nie ograniczają ilości, a tylko poszukują tańszych zamienników – podsumowuje Filip Janicki.