Samozbiór truskawek. Sposób na owoce prosto z krzaka… i edukowanie najmłodszych?
Kilka dni temu głośno zrobiło się o plantacji truskawek w Księżym Lesie (gmina Zbrosławice, powiat tarnogórski, woj. śląskie) należącej do Manfreda Skrzypczyka. Kolejny rok z rzędu zaprosił on na swoją plantację wszystkich gotowych do samodzielnego zrywania truskawek. W trakcie zrywania owoce można jeść do woli. Na koniec zbioru płaci się za to, które trafią do łubianek. – W tym roku cenę wyjściową za kilogram ustaliliśmy na 12 zł. Cena będzie się zmieniać w miarę postępu sezonu, w zależności od cen rynkowych – tłumaczył rolnik w rozmowie z portalem tarnogorki.info.
– Każdy może przyjść, zjeść tyle, ile chce, a także przyjść z małymi dziećmi, aby poznały smak polskiej truskawki. Każdy ma wolność – nazbiera łubiankę, zje drugą, a zapłaci za jedną. To ma być również satysfakcja dla tych małych dzieci, aby zobaczyły, że truskawka nie pochodzi z Biedronki czy innego marketu, ale rośnie na polu – dodał. Rolnik prosił chętnych o telefoniczne zgłaszanie swojej obecności na polu. Po ukazaniu się tej informacji było ich tak wielu, że limit na kolejne dwa dni został wyczerpany.
Samozbiór sposobem na brak rąk do pracy przy zbiorach owoców sezonowych?
Okazuje się, że samozbiór zyskuje popularność. Istnieje nawet portal z ogłoszeniami skierowany do plantatorów oraz tych, którzy takiej możliwości pozyskania owoców poszukują. Ogłoszenia dotyczą różnych owoców sezonowych. Jeśli ceny skupu są niskie i brakuje chętnych do pracy (co często idzie w parze), samozbiór jest sposobem na to, by owoce się nie zmarnowały.
Z niedoborem chętnych do pracy właściciele plantacji zmagają się nie od dziś. Wśród pracowników sezonowych jest bardzo wielu pracowników z Ukrainy, ale na ich dostępność duży wpływ ma m.in. sytuacja wojenna tego kraju. Niedawno na przykład nasz wschodni sąsiad przyjął ustawę, która obniżyła wiek poborowy dla mężczyzn z 27 do 25 lat. To również wpływa na dostępność pracowników sezonowych.
Ile można zarobić przy zbiorze truskawek?
Na portalach ogłoszeniowych w tej chwili można znaleźć setki ogłoszeń o pracy przy zrywaniu truskawek pochodzących z całego kraju. Plantatorzy deklarują, w ciągu miesiąca można zarobić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych brutto. W większości gospodarstw pracuje się na akord (oferowane stawki kształtują się na poziomie od 2,5 do 3 zł za łubiankę. Właściciele "kuszą" ładnymi truskawkami i zadbanymi plantacjami – dzięki temu zrywanie jest szybkie i – jak piszą niektórzy – w ciągu dnia można zerwać nawet 200 łubianek.
W ogłoszeniach zdarzają się też opcje z wynagrodzeniem za godzinę (stawki są różne, najczęściej przewija się kwota ok. 30 zł za godzinę brutto). Praca czy zbiorach często też wiąże się z darmowym zakwaterowaniem i wyżywieniem. Wielu rolników organizuje też dojazd pracowników do plantacji.