Co pan zrobi, jeśli któryś z pańskich pracowników się nie zaszczepi?

Przede wszystkim dbam o bezpieczeństwo pacjentów i zaszczepionego personelu. Jak wejdzie w życie przepis o obowiązku szczepień dla medyków, to będę dążył do odsunięcia niezaszczepionego personelu od pracy z pacjentem.
Na jak długo?
Do kiedy nie dostarczy certyfikatu szczepienia.
Reklama
Ma pan prawo?
Tak, mam prawo, ale przede wszystkim świadomość lekarską i ludzką odpowiedzialność za bezpieczeństwo i leczenie pacjentów. Wystarczy wewnętrzne zarządzenie szpitala – osoby niezaszczepione mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. I to na dwa sposoby. Bezpośrednio, zwiększając ryzyko zakażenia pacjentów, ale też w pośredni sposób. Stwarzają większe zagrożenie zakażeniem COVID-19 dla pozostałej kadry medycznej, zwiększają ryzyko jej absencji w pracy. Odbije się to na chorych – lekarz będący na zwolnieniu nie przyjmie pacjenta, pielęgniarka nie zaopiekuje się nim.
Nie będę sprawdzał, kto jest szczepiony, a kto nie. Poproszę o przyniesienie certyfikatów. Mam nadzieję, że większość pracowników jest odpowiedzialna i świadoma tego, jak bardzo szczepienia są ważne dla pacjentów i dla reszty personelu. Wystarczy nam dobrowolne i świadome przekazanie certyfikatów. Jeśli takich nie będzie, musimy zminimalizować kontakty takich osób zarówno z kadrą, jak i pacjentami.
Nie boi się pan, że restrykcyjną polityką utraci pan na przykład kluczową osobę do walki z pandemią? Wystarczy brak jednego anestezjologa.
Nie sądzę, żeby ktoś kluczowy do walki z pandemią był ignorantem i nadal był niezaszczepiony. Oczywiście są przypadki medyczne, kiedy nie można się zaszczepić, ale te podyktowane są tylko udokumentowanymi względami medycznymi. Środowisko lekarskie jest zaszczepione w ponad 92 proc. Na szczęście jest to chyba najbardziej świadoma grupa społeczna.