Ekwiwalent bądź ryczałt, w ramach którego będą zwracane koszty pracy zdalnej dla osób pracujących w ten sposób na stałe, nie będzie przychodem zatrudnionego, a pracodawca zaliczy taki wydatek do firmowych kosztów. Maksymalna jego wysokość będzie zależeć od uzgodnień pracodawcy i podwładnego, nie określą jej żadne przepisy.
Takie rozwiązania zawiera konsultowany obecnie projekt nowelizacji kodeksu pracy i innych ustaw, w którym resort rozwoju, pracy i technologii zdecydował się na uregulowanie wątpliwości związanych z pracą zdalną.
Projektowane przepisy sprawią, że pojawi się ryzyko, iż pod pretekstem ekwiwalentu bądź ryczałtu za pracę zdalną wypłacane będzie dodatkowe wynagrodzenie. Do tego ustalenie ich w nierealnej wysokości może zostać uznane przez fiskusa za działanie pozorne. Wtedy problemy obu stron dopiero się zaczną – komentuje Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy i partner w kancelarii EOL.
Reklama
Projekt zakłada, że zasady pracy zdalnej mają być określane w porozumieniu z zakładowymi związkami zawodowymi lub w regulaminie określonym w drodze kompromisu z przedstawicielami pracowników, ewentualnie w poleceniu wydanym podwładnemu albo porozumieniu, które zawrze on z szefem.