Pierwszy problem naukowców: jak mamy zyskać pewność, że dane osoby nie są heteronormatywne. Drugi: skąd mamy wiedzieć, co by było, gdyby te osoby były heteronormatywne (żeby móc powiedzieć, że coś jest efektem samych preferencji seksualnych, a nie np. poziomu wykształcenia, uprawianego zawodu czy miejsca zamieszkania). I trzeci problem: czy pracodawcy mają wiedzę o preferencjach seksualnych swoich pracowników.
Wbrew pozorom nie jest łatwo zajrzeć ludziom do łóżka. A szczególnie wtedy, kiedy jest się statystycznym okiem reprezentatywnej populacji, a nie wścibskim sąsiadem. Dlatego bardzo trudno bada się w ekonomii nierówności ze względu na orientację seksualną.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama