Gazeta zwraca uwagę, że Niemcy nie są mocarstwem w sektorze nowoczesnych usług biznesowych. Na 900 działających w Polsce zagranicznych centrów tylko 71 należy do firm z niemieckim kapitałem, wynika z danych ABSL, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych.

Reklama

"Jednak niewykluczone, że spowolnienie gospodarcze w Niemczech zachęci firmy zza Odry do szukania oszczędności. Po kryzysie finansowym w 2008 r. do Polski napłynęła fala projektów, głównie z USA. Zatrudnienie w sektorze skoczyło z 47 tys. osób w 2009 r. do 70 tys. dwa lata później, a dziś wynosi 307 tys." – pisze "PB".

Dziennik zauważa, że ożywienie z Niemiec widać już w Trójmieście. "Kilka dni temu otwarcie w Gdańsku centrum wiedzy ogłosił hamburski armator Hapag-Lloyd" – czytamy.

Według gazety trend potwierdza część ekspertów. "Ciśnienie w Niemczech rośnie" – wskazuje, cytowany w artykule założyciel i honorowy prezes ABSL Jacek Levernes. W jego ocenie – jak pisze gazeta – w najbliższych kwartałach będą się pojawiać średnie i większe niemieckie firmy z planami otwierania centrów usług wspólnych.

Dziennik podaje, że zdaniem Wiktora Doktóra "Polska nie jest jednak jedynym krajem rozważanym przez Niemców – dużą rolę dostawców usług, odgrywa południowa i wschodnia Europa, czyli kraje bałkańskie oraz Bułgaria i Rumunia".