Niektórzy pośrednicy rejestrują działalność np. na Ukrainie i stamtąd delegują pracowników. Liczą na mniejsze obciążenia z tytułu składek i ominięcie obostrzeń lub sankcji przewidzianych w przepisach o zatrudnianiu pracowników tymczasowych – tłumaczy dr Maciej Chakowski z kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.

Inni oferują leasing pracowniczy, czyli obsługę niektórych, wydzielonych zadań w firmie poprzez zapewnienie pracowników, którzy je wykonują.

Oba rozwiązania balansują na granicy prawa, a oferujące je podmioty muszą liczyć się z karami (w tym z grzywną do 100 tys. zł).

Mimo to podejmują takie ryzyko. Zmusza ich do tego sytuacja na rynku. Według różnych szacunków w ubiegłym roku ubyło od 88 tys. do 121 tys. pracowników tymczasowych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przyczyniła się do tego dobra sytuacja na rynku pracy (firmy coraz częściej oferują stałe zatrudnienie) i zaostrzenie przepisów, które uniemożliwiło długotrwałe kierowanie zatrudnionych tymczasowo do tych samych firm.

WIĘCEJ W CZWARTKOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ"