Szacuje się, że na rynku pracy pojawi się w tym roku 29 tysięcy nowych miejsc pracy. W dobie bezrobocia, które dotknęło ponad dwanaście procent osób w wieku produkcyjnym, to dobra wiadomość. Jednocześnie jednak z góry można przewidzieć, że osiem i pół tysiąca ofert pozostanie bez odpowiedzi, ponieważ brakuje poszukiwanych specjalistów.

Reklama

W przeszłości zapotrzebowanie pracodawców dotyczyło przede wszystkim zawodów wymagających zdolności manualnych, przysłowiowych już dziś pielęgniarek, piekarzy pizzy czy fryzjerów.

Teraz poszukiwani są specjaliści z dziedziny informatyki oraz inżynierowie i technicy, znający się na mechanice i bezpieczeństwie pracy. Zgłaszający się do tych zawodów wykazują poważne braki w wykształceniu.

Z drugiej strony wielu pracodawców oferuje wciąż niezadowalające warunki pracy, co zniechęca prawdziwych specjalistów, liczących na to, że prędzej czy później ktoś sprawiedliwie oceni i wynagrodzi ich kwalifikacje.