Niektórzy pracownicy poza podstawową stawką godzinową otrzymują nawet po 30 – 50 euro za każdy przepracowany dzień. Dzięki temu wynagrodzenia polskich fachowców, a nawet prostych pracowników, zrównują się z pensjami ich niemieckich kolegów. Pracodawcy zza Odry preferują co prawda osoby znające język niemiecki, ale na wiele stanowisk gotowi są też przyjmować ludzi nieznających języka. Polskie agencje wyspecjalizowały się już w tworzeniu zespołów, w których tylko 1 – 2 osoby znają język i pomagają w tłumaczeniu. Najwięksi pośrednicy, tacy jak Adecco czy Work Express, organizują nawet intensywne kursy nauki języka. A niemiecka agencja Piening zapewnia, że jest gotowa znaleźć pracę każdemu, kto zna niemiecki.
Polscy elektrycy, spawacze, mechanicy czy fachowcy budowlani rzadko już pracują w Niemczech za minimalne stawki, czyli 11 euro (45 zł) za godzinę. Niemieckie firmy, które borykają się z dramatycznym problemem braku rąk do pracy, oferują im bonusy i premie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama