"Wolny spadek bezrobocia w marcu, zaledwie o 0,1 pkt proc. ma silne uwarunkowania sezonowe. Późna wiosna i święta opóźniły wzrost zapotrzebowania na pracowników w takich branżach jak rolnictwo, ogrodnictwo, gastronomia, turystyka, handel, budownictwo czy infrastruktura. Dane kwietniowe powinny nas już zaskoczyć pozytywnie. Zatrudnienie powinno wrosnąć w całym 2011 roku, a bezrobocie może spaść do 10,5 proc.
Rośnie produkcja i zatrudnienie, ale także wydajność. Wzrost wydajności o 6,1 proc. w I kwartale po długim weekendzie styczniowym i sezonowych spadkach produkcji w okresie zimowym to dobra wiadomość. Wpłynie to na wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki. Jeśli tego dobrego wyniku nie popsuje zbyt duża presja płacowa to zatrudnienie będzie coraz wyższe.
Płace będą rosły szybciej niż w 2010 roku, na poziomie 4,5-5,5 proc., choć w niektórych branżach i regionach, zwłaszcza na zachodzie Polski presja na wzrost płac może być bardziej odczuwalna, m.in. jako efekt regionalny otwarcia niemieckiego rynku pracy.
Skuteczną metodą ograniczania negatywnego wpływu presji płacowej na konkurencyjność firm jest rozwój proefektywnościowych systemów wynagrodzeń. Jeśli wyższe płace będą powiązane ze wzrostem wydajności, nie wpłynie to negatywnie na konkurencyjność przedsiębiorstw".