Ten rok będzie rekordowy dla polskiego rynku franczyzy. Nie tylko pod względem liczby osób, które zdecydowały się na taką formę prowadzenia biznesu, lecz również ze względu na liczbę nowych konceptów. Jak szacuje firma doradcza Profit System, w tym roku liczba sieci działających w systemie franczyzowym zwiększy się o ponad 100 – do 670.
Cudze tuczy
– Osoby zakładające własną działalność gospodarczą coraz chętniej wybierają współpracę z sieciami franczyzowymi, bo te oferują sprawdzony już biznes. Tym samym spada ryzyko niepowodzenia działalności – mówi Adam Wroczyński, analityk z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych. Zauważa jednocześnie, że wciąż trudno otrzymać pożyczkę na uruchomienie własnej działalności gospodarczej, podczas gdy sieci bardzo często pomagają zdobyć finansowanie; same na co dzień współpracują z bankami.
Wzrost bezrobocia to jednak niejedyny powód, dla którego zainteresowanie franczyzą wzrosło w tym roku tak bardzo. – Wiele osób prowadzących już własny biznes widzi w niej szansę na utrzymanie się na rynku. Dlatego rezygnuje z niezależności na rzecz działania w grupie – zauważa Michał Wiśniewski z Profit System. Jest to widoczne zwłaszcza w branży spożywczej, gdzie z roku na rok z rynku znika około 3 – 4 tys. niezależnych sklepów. 90 proc. z nich wstępuje w szeregi sieci, aby zwiększyć swoją siłę w negocjacjach z dostawcami. To jest niezbędne, by przetrwały w starciu z zagranicznymi koncernami, które co roku otwierają setki nowych marketów.
Branża spożywcza, obok usługowej i gastronomicznej, odnotowała w tym roku największy przyrost franczyzobiorców. Przykładem może być choćby sieć sklepów spożywczych ABC, która zwiększyła się o 648 placówek, czyli o 20 proc. – do ponad 3800 placówek.
Przyszłość na rynku franczyzy widzi sieć Carrefour. Dlatego też ten francuski detalista zapowiedział na przyszły rok przyspieszenie dynamiki rozwoju. W tym roku otworzy 50 nowych sklepów. Jak deklaruje Francois Vincent, dyrektor ds. rozwoju franczyzy w Carrefour, w 2011 r. przewidzianych jest już 200 nowych marketów.
Niższe koszty inwestycji
Do inwestowania we franczyzę zachęca rosnąca liczba ofert, wymagających wkładu pieniężnego poniżej 50 tys. zł. Stanowią one już około 20 proc. z ponad 600 dostępnych na rynku konceptów. Jednak średnia, jaką franczyzobiorcy wydają na uruchomienie biznesu, jest znacznie wyższa – w tym roku kształtowała się na poziomie 300 tys. zł, podczas gdy w roku ubiegłym były to 264 tys. zł.
Wybór na rynku systemów franczyzowych jest coraz bogatszy– chętni mają do dyspozycji 670 sieci. Wśród stu nowych dominują zwłaszcza punkty usługowe, takie jak Bezwodna (myjnie samochodowe), Edukator (placówki edukacyjne dla dzieci i rodziców), Promstar (sprzedaż urządzeń w drodze aukcji). I wszystko wskazuje na to, że rynek nadal będzie się rozwijał w imponującym tempie.
– Przyspieszenie dynamiki rozwoju jest konieczne, by Polska dogoniła zachodnią Europę – mówi Michał Wiśniewski.
W Niemczech działa ponad 1,4 tys. sieci franczyzowych, a w Hiszpanii ponad 1 tys.