Wychowujący dzieci samodzielnie będą w gorszej sytuacji niż bezdzietne małżeństwo. Ci ostatni przy rocznym dochodzie 60 tys. zł nie zapłacą w ogóle podatku. W przypadku samotnego rodzica podatek wyniesie 1,8 tys. zł – podkreśla Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton.
Niekorzystne rozwiązania znalazły się w znowelizowanym Polskim Ładzie; ustawa trafi teraz do rozpatrzenia przez Senat. Przeciwni tym zmianom byli posłowie opozycji, którzy podczas prac w Sejmie pytali wiceministra finansów Artura Sobonia, dlaczego rząd dyskryminuje samotnych rodziców i pozwala im rozliczyć się jedynie z „połową dziecka”.
Skąd takie sformułowanie? Chodzi o to, że co do zasady osoba samodzielnie wychowująca dziecko nie będzie już mogła, tak jak dotychczas, obliczać podatku w podwójnej wysokości od połowy dochodu. Po zmianach daninę zapłaci w wysokości 1,5 raza podatku obliczanego od dochodów podzielonych przez 1,5.
Tylko rodzice wychowujący niepełnosprawne dziecko będą się rozliczać jak wcześniej, czyli obliczać podatek w podwójnej wysokości od połowy dochodu (tak jak jest w przypadku wspólnego rozliczenia z małżonkiem).
– Trudno mówić o uproszczeniu systemu podatkowego, skoro dochodzą nam nowe warianty wyliczenia podatku – podkreśla Małgorzata Samborska.
W ustawie będzie też wprost zapisane, że ze wspólnego rozliczenia z dzieckiem nie skorzystają rodzice sprawujący opiekę naprzemienną. – Nie jest to przecież opieka samotnych rodziców – argumentował Artur Soboń na posiedzeniu Sejmu. Wyjaśnił, że w tym przypadku rodzice opiekują się dzieckiem na przemian, ale wspólnie. Dlatego nie mogą skorzystać ze wspólnego rozliczenia z potomkiem.