Krajowa Administracja Skarbowa będzie na pierwszej linii frontu walki z szokiem gospodarczym wywołanym epidemią koronawirusa. Coraz większa liczba firm nie może normalnie prowadzić biznesu. Dlatego zaraz urzędy zaleją wnioski o odroczenie, umorzenie lub rozłożenie na raty podatków.
„Od połowy marca obserwujemy znaczny wzrost takich wniosków” – czytamy w odpowiedzi biura prasowego KAS. Skarbówka nie ujawnia, ile wniosków napłynęło w ostatnich dwóch tygodniach. Wiadomo jedynie, jaka skala była przed epidemią. O rozłożenie na raty PIT wniosek złożyło 17,2 tys. osób, VAT – 21,8 tys., a CIT – zaledwie 392 płatników. Było też odpowiednio 3,3 tys. i 8,8 tys. wniosków o odroczenie terminu płatności lub umorzenie zaległości podatkowej.
– Ostatnie tygodnie to skokowy wzrost liczby wniosków, ale wielu przedsiębiorców wstrzymywało się, czekając na specustawę i pakiet działań wspierających firmy. Dzwonili i pisali e-maile, żeby dopytać o rozwiązania. Prawdziwa fala wniosków dopiero przyjdzie – mówi nam naczelnik jednego z urzędów. Na tarczę antykryzysową pracodawcy i pracownicy czekają ponad dwa tygodnie. To, co szczególnie ich interesuje, to czy fiskus pomoże im utrzymać płynność finansową dzięki przyspieszonym zwrotom VAT. Apelują o to największe organizacje zrzeszające biznes. Chcą, aby standardowy okres oczekiwania na przelew skrócić z 60 do 14 dni.
„Przedsiębiorcy powinni mieć możliwość otrzymywania zwrotów VAT w najkrótszym możliwym terminie, tak aby zatrzymane kwoty podatku nie pogłębiały problemów z płynnością finansową przedsiębiorstw i brakiem dostępu do finansowania działalności. Zasadne jest, aby w terminie trwania stanu epidemicznego albo epidemii, ale także w okresie sześciu miesięcy po jego zakończeniu, zwrot nadwyżki podatku naliczonego nad należnym dokonywany był w terminie 14 dni od dnia złożenia rozliczenia przez podatnika” – apeluje Konfederacja Lewiatan.
Reklama
Jak to wygląda po stronie resortu finansów? W tej kwestii nie rozesłano do naczelników urzędów skarbowych wytycznych, aby ekspresowo zwracali VAT. Nasi rozmówcy z rządu wskazują, że o ten podatek trzeba szczególnie dbać, bo odpowiada za ponad 45 proc. wszystkich wpływów do kasy państwa. Do tego najłatwiej dokonywać na nim oszustw i wyłudzać zwroty. Ostatnie lata upłynęły skarbówce na uszczelnianiu VAT i ograniczaniu skali nieprawidłowości. – Dyrektorzy izb administracji skarbowej czekają na sygnał z góry. Ale są też izby, gdzie dyrektorzy samodzielnie podjęli decyzje, by puszczać wszystko, co jest zweryfikowane – twierdzi nasz rozmówca z KAS.
Dodaje, że urzędnicy przyspieszają o 14 dni rozpatrywanie wniosków o zwroty, aby zmieścić się w czasie ewentualnej kwarantanny. – Chodzi o ułatwienie w sytuacji potencjalnego wyłączenia urzędu. Wtedy obsługę przejmuje częściowo sąsiedni urząd albo osoby, które się nie zakaziły, pracują na zmianie zdalnej. To jednak rozwiązanie niedoskonałe, co widać na przykładzie Urzędu Skarbowego w Pruszczu Gdańskim, który przez kwarantannę był zamknięty na dwa tygodnie i teraz musi nadgonić pracę. Gdyby takich wyłączeń było więcej, będzie problem z realizacją zwrotów czy rozpatrywaniem wniosków. Dlatego lepiej dzisiaj ten VAT puszczać szybciej – uważa nasz informator.
Na razie urzędnicy dostali wytyczne, aby w pierwszej kolejności zwalniać VAT z rachunków split payment. Dodatkowo zwroty i nadpłaty podatków powstałe przed dniem powstania zaległości podatkowych nie będą zaliczane na poczet długów podatników, ale będą zwracane bezpośrednio, o ile podatnik nie zażyczy sobie inaczej. Wyzwaniem dla administracji skarbowej będzie także to, że z ponad 62 tys. urzędników i funkcjonariuszy KAS aż 13 proc. obecnie nie pracuje (dane z piątku). Są na zwolnieniach, opiekują się dziećmi lub są poddani kwarantannie.
Do tego zmieniła się cała organizacja funkcjonowania KAS i wprowadzono rotacyjny system pracy. „W odstępach minimum tygodniowych następuje zmiana. Taka organizacja w przypadku wystąpienia podejrzenia zakażenia koronawirusem powoduje, że zachowana jest ciągłość pracy organów podatkowych. MF zobligowało dyrektorów izb administracji skarbowej do zapewnienia takiej organizacji pracy, aby wnioski podatników dotyczące ulg w spłacie zobowiązań były załatwiane bez zbędnej zwłoki” – informuje biuro prasowe skarbówki.
W takiej sytuacji jednak zmierzenie się z setkami tysięcy nowy wniosków będzie zadaniem ekstremalnie trudnym. – Już przerzuca się ludzi z innych komórek organizacyjnych, aby w pierwszej kolejności i w miarę na bieżąco realizować zadania związane ze zwrotami PIT czy VAT i rozpatrywaniem wniosków dotyczących podatków. Tyle że jeśli ktoś pracuje zdalnie, to nie ma dostępu do wielu systemów. Laptopów brakuje, a przeniesienie ludziom do domów komputerów stacjonarnych nie jest proste – mówi nasz rozmówca z KAS.