W Niemczech wprowadzany jest nowy podatek, który może odczuć każdy obywatel. Chodzi o Wassercent, czyli opłatę za pobór wody z naturalnych źródeł, takich jak rzeki, jeziora czy wody gruntowe. Choć w niektórych landach obowiązuje już od kilku lat, teraz na wprowadzenie podatku zdecydowała się także Bawaria. Nowe przepisy wejdą tam w życie 1 lipca 2026 roku.
Czym jest Wassercent? Nowy podatek budzi kontrowersje w Niemczech
Wassercent to podatek ekologiczny mający na celu skłonienie użytkowników do bardziej odpowiedzialnego korzystania z zasobów wodnych. W teorii obciąża on wszystkie podmioty, które pobierają wodę z naturalnych źródeł, niezależnie od tego, czy są to osoby prywatne, rolnicy czy duże firmy.
W Bawarii ustalono, że pierwsze 5 000 m³ wody rocznie pobierane przez danego użytkownika będzie zwolnione z opłaty. Dotyczy to m.in.:
- rolników,
- przedsiębiorstw,
- samorządów,
- niektórych instytucji publicznych.
Dopiero po przekroczeniu tego limitu naliczana będzie stawka: 0,10 euro za każdy kolejny m³ wody (czyli 10 centów za 1 000 litrów). Zwykli mieszkańcy zazwyczaj nie pobierają wody samodzielnie (np. ze studni głębinowych), tylko korzystają z usług dostawców – wodociągów. To właśnie dostawcy wody będą obciążeni podatkiem, a oni najczęściej przeniosą koszt na odbiorców w formie wyższych rachunków.
Ile wyniesie podatek od wody w Niemczech? Przykładowe koszty w Bawarii
Według wyliczeń KA Insider, gospodarstwa czteroosobowe w Bawarii zapłacą średnio około 20 euro rocznie, czyli 5 euro na osobę. Dla wielu kwota nie wydaje się wysoka, jednak to kolejny sygnał rosnących kosztów życia. Zwłaszcza że opłata może być w przyszłości podwyższona.
Warto podkreślić, że nowy podatek nie obejmie:
- zużycia wody do celów gaśniczych,
- pojenia zwierząt,
- instalacji chłodzących w przemyśle,
- produkcji energii odnawialnej.
Dlaczego Niemcy wprowadzają nowy podatek od wody? Nawet 80 mln euro więcej rocznie
Zdaniem rządu Bawarii podatek ma charakter proekologiczny i solidarnościowy. Celem jest nie tylko ochrona zasobów wodnych, ale też pozyskanie środków na niezbędne inwestycje w infrastrukturę wodociągową.
Planowane inwestycje obejmują:
- modernizację przestarzałych sieci wodociągowych,
- poprawę jakości wód powierzchniowych,
- rozwój retencji i zrównoważonego gospodarowania wodą.
W samej Bawarii wpływy z podatku mają wynosić około 80 milionów euro rocznie. Środki mają być przeznaczone wyłącznie na projekty związane z gospodarką wodną i ochroną klimatu.
Eksperci ostrzegają, że podatek od wody to furtka do nadużyć
Choć wprowadzenie Wassercentma na celu ochronę zasobów naturalnych, coraz więcej ekspertów i organizacji ekologicznychwyraża wątpliwości co do jego skuteczności i sprawiedliwości. Krytyka skupia się przede wszystkim na trzech kluczowych kwestiach:
- wysoka granica zwolnienia z opłaty (5 000 m³ rocznie) – zdaniem wielu zbyt łagodna dla dużych firm, które zużywają najwięcej wody.
- brak wymogu stosowania wodomierzy – co oznacza, że zużycie będzie ustalane na podstawie deklaracji użytkowników lub urzędowych założeń, a nie faktycznych pomiarów.
- szerokie wyłączenia dla przemysłu i rolnictwa – mimo że to właśnie te sektory są największymi konsumentami wody.
Krytycy pomysłu uważają, że bez rzeczywistego monitoringu i odpowiedniego obciążenia największych użytkowników, podatek może nie przynieść oczekiwanych efektów ekologicznych, a zamiast tego stać się kolejnym narzędziem, którego ciężar odczują przede wszystkim gospodarstwa domowe.