Kontrole są prowadzone w kilku miejscach w kraju. Ale choć lokalni urzędnicy twierdzą, że dostali odgórne zalecenie z Warszawy, to zapytana o to KAS zaprzeczyła. Kontrolowane są firmy, a młode pary są źródłem informacji dla skarbówki, która chciałaby się od nich dowiedzieć np. jakie były faktyczne koszty imprezy, czy dostali rachunek lub kwit z kasy fiskalnej etc.

Nie groziliśmy, nie straszyliśmy

Pierwsze sygnały o kontrolach płynęły z Ostrowca Świętokrzyskiego. "Gazeta Ostrowiecka" ujawniła, że skarbówka poprosiła urząd stanu cywilnego o dostęp do aktów małżeństwa za 2016 r. Następnie młodzi małżonkowie mieli być wzywani przez fiskusa w charakterze świadków. Inną wersję przedstawia ostrowiecki urząd skarbowy. Z oświadczenia opublikowanego na jego stronie wynika, że młodych poproszono tylko o pisemne wyjaśnienia.
"Nieprawdą jest, że urząd skarbowy «wzywał i groził» konsekwencjami karnymi za nieprzekazanie przez nowożeńców informacji" - piszą urzędnicy. Podkreślają, że udzielenie wyjaśnień było dobrowolne, a odmowa współpracy nie wiązała się z karami. Pary mogły przekazać informacje drogą pocztową lub elektroniczną z wykorzystaniem platformy ePUAP, bez potrzeby osobistej wizyty - zapewnia ostrowiecki fiskus. Bo to nie nowożeńcy byli objęci kontrolą podatkową, a firmy organizujące przyjęcia weselne i komunijne.
Reklama

Co robić w razie wezwania

Gdyby jednak fiskus wezwał kogoś w charakterze świadka, nie należy tego zignorować. Odmowy zabrania art. 196 ordynacji podatkowej (wyjątki są przewidziane dla najbliższych). Niestawiennictwo może kosztować 2,8 tys. zł (art. 262).
Można natomiast tłumaczyć się niepamięcią. Jeśli świadek nie jest w stanie przypomnieć sobie, co zdarzyło się przed kilku laty, to tak właśnie powinien odpowiedzieć. Nie grożą za to żadne konsekwencje. Ważne jest, aby odpowiedź była prawdziwa - wyjaśnia Łukasz Blak, doradca podatkowy w Certus LTA.

Organizatorzy na celowniku

Zdaniem Blaka działania ostrowieckiej skarbówki nie są niczym niespotykanym. Urzędnicy, aby wyjaśnić sprawę, mają obowiązek wykorzystać wszystkie dostępne im dowody, w tym zeznania świadków. W wielu branżach przeprowadzane są kontrole krzyżowe. Nie widzę powodu, dlaczego czynności sprawdzające miałyby ominąć firmy organizujące przyjęcia okolicznościowe - komentuje.
Doradca podatkowy zwraca też uwagę, że od dawna mówi się o nieprawidłowościach w ewidencjonowaniu obrotu na kasach fiskalnych w branży organizującej przyjęcia okolicznościowe. Wiele osób na pewno spotkało się z sytuacją, gdy organizator nie zaewidencjonował w kasie wpłaty na poczet wesela czy innego przyjęcia – mówi ekspert. I przypomina, że przekłada się to na dalsze uchybienia - niezadeklarowanie podatku dochodowego i należnego VAT.
Zdaniem Blaka wynika to ze specyfiki branży. Jej oferta jest skierowana do osób fizycznych, które nie mogą odliczyć VAT naliczonego. Podatek jest więc dodatkowym kosztem, na którego eliminacji zależy często obu stronom.

Również informują

Anna Stępień, rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Kielcach, twierdzi, że działania fiskusa wymierzone w nieuczciwych organizatorów przyjęć okolicznościowych (komunii, wesel) przynoszą oczekiwane rezultaty. I jako przykład podaje sytuację, gdy jeden z przedsiębiorców po takiej kontroli złożył korektę deklaracji na 70 tys. zł.
W 2016 r. świętokrzyski fiskus rozpoczął też akcję informacyjno-prewencyjną. W wyniku analiz i czynności sprawdzających urzędy skarbowe wytypowały 53 podmioty, z którymi przeprowadzono rozmowy prewencyjne - informuje Stępień. Nieprawidłowości, które wówczas wskazywano, dotyczyły m.in.:
● niewykazywania całego osiągniętego dochodu bądź obrotu,
● nieewidencjonowania sprzedaży za pomocą kasy fiskalnej,
● sprzedaży towarów lub usług według niewłaściwych stawek VAT,
● zawyżania kosztów uzyskania przychodów poprzez ewidencjonowanie nierzetelnych faktur,
● nieopodatkowania zaliczek pobieranych na poczet przyszłej usługi,
● niewykazywania dochodów ze świadczonych dodatkowych usług, np. pokazu sztucznych ogni czy pokazów barmańskich,
● zatrudniania pracowników bez legalnego zgłoszenia.

Setki par poproszono do tańca z fiskusem

Edyta Furman, rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie, wyjaśnia, że typowanie do kontroli jest poprzedzone analizą danych zawartych w deklaracjach oraz wszelkich innych informacji, np. dostępnych na stronach internetowych. Zapewnia jednak, że organizatorzy przyjęć nie są szczególnym celem podkarpackiego fiskusa. Są kontrolowani jak wszyscy inni przedsiębiorcy.
Urzędy skarbowe nie próżnują także na Podhalu. Konrad Zawada, rzecznik prasowy IAS w Krakowie, poinformował DGP, że 9 sierpnia 2017 r. izba poleciła małopolskim urzędnikom zbadanie i ewentualne wszczęcie czynności sprawdzających bądź kontroli podatkowych wobec organizatorów imprez okolicznościowych. Dodał też, że za taką decyzją stały informacje uzyskane od Ministerstwa Finansów o „możliwości naruszenia przepisów podatkowych przez zespoły organizujące oprawę muzyczną na weselach, studniówkach i innych uroczystościach”.
Prośby o udzielenie informacji, jakie wystosował m.in. naczelnik Urzędu Skarbowego w Zakopanem do 345 nowożeńców z 2016 r., "miały na celu pozyskanie materiału dowodowego umożliwiającego stwierdzenie faktu prowadzenia działalności gospodarczej przez dany zespół muzyczny" - dodał rzecznik krakowskiej IAS. Zapewnił też, że z pism jednoznacznie wynikało, że to nie nowożeńcy są na celowniku fiskusa, lecz właśnie organizatorzy imprez okolicznościowych.

Bez świętych krów

Łukasz Blak wskazuje, że nieewidencjonowanie przychodów powszechne jest również w innych branżach, jak choćby w handlu na targowiskach czy usługach remontowo-budowlanych. – W tych sektorach de facto prawie wszyscy w mniejszym lub większym stopniu oszukują. Co gorsza, gdy na ten rynek wchodzi nowy przedsiębiorca i zaczyna działać uczciwie, to szybko przestaje to robić. Musi się dostosować do nieuczciwych przedsiębiorstw, aby być w stanie z nimi konkurować – stwierdza.
Jednocześnie jednak ekspert zwraca uwagę na negatywne skutki kontroli. Po pierwsze, mogą one doprowadzić do wzrostu cen usług - gdy firmy w końcu zaczną uwzględniać w nich podatki należne państwu. Po drugie, wiele firm może zniknąć z rynku. Jeśli tak się stanie, to rządzący powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy obciążenia podatkowe nie są zbyt wysokie - podsumowuje ekspert.