Nowe wykazy podatników VAT, uruchomione 15 stycznia, miały pomóc rzetelnym przedsiębiorcom w weryfikowaniu kontrahentów. To ważne, bo zgodnie z wymogami Ministerstwa Finansów handel z czynnymi VAT-owcami zmniejsza ryzyko udziału w karuzeli podatkowej (choć nie jest to jedyny warunek). Niestety zdarzają się sytuacje, gdy nie da się potwierdzić uczciwości partnera biznesowego. I to z winy samego fiskusa.
Jak bardzo nie można ufać rejestrom prowadzonym przez fiskusa, pokazuje przykład jednego z naszych czytelników, pracownika banku. Sprawdzał on po numerze NIP jednego z kontrahentów. Z wykazu uruchomionego w połowie stycznia br. dowiedział się, że naczelnik urzędu skarbowego odmówił jego rejestracji jako VAT-owca. Pracownik banku na tym jednak nie poprzestał i ten sam numer NIP wpisał do innej wyszukiwarki, uruchomionej przez Ministerstwo Finansów rok temu. I ze zdumieniem odkrył, że "podmiot o podanym identyfikatorze podatkowym NIP jest zarejestrowany jako podatnik VAT czynny".
Inny przykład: dostawca, który był czynnym podatnikiem VAT, został z rejestru usunięty, ale mimo to w wykazie wykreślonych nie figuruje.
Ministerstwo Finansów, odnosząc się do sytuacji opisanej przez naszego czytelnika, potwierdziło, że podmiot, który raz nie został zarejestrowany, może ponownie złożyć wniosek u naczelnika innego urzędu i tam uzyskać wpis do rejestru VAT. – Nie ma przepisów, z których wynikałoby, że jest to niemożliwe – przyznał resort w odpowiedzi na nasze pytania.
Podatnicy są skonsternowani. – Czy takie informacje mają nam w czymś pomóc? Uprościć nawiązywanie relacji handlowych? Śmiem wątpić – komentuje czytelnik. Dodaje, że wystarczyłoby, aby naczelnicy skarbówek przed zarejestrowaniem podatnika sprawdzali w bazie MF, czy ktoś już mu tego wcześniej nie odmówił.