To dodatkowe uprawnienie chce wprowadzić Ministerstwo Finansów do ustawy o kontroli skarbowej. Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy ministra, tłumaczy, że ma to przeciwdziałać najpoważniejszym oszustwom związanym z wyłudzaniem VAT.
– Stosowane przez grupy przestępcze mechanizmy oszustw podatkowych zmuszają do poszukiwania nowych rozwiązań prawnych uniemożliwiających sprawcom tych nadużyć dokonywanie obrotu środkami pieniężnymi. Przestępcy działają bardzo krótko, a późniejsze wyegzekwowanie wyłudzonych należności jest mało prawdopodobne – wyjaśnia.
Tyle że organ, obawiając się wyłudzenia, będzie mógł zablokować konto podatnika, zanim jeszcze wypłaci mu pieniądze. Wystarczy, że będzie miał uprawdopodobnione informacje, iż rachunek jest wykorzystywany w związku z popełnianiem przestępstw (firmanctwa, ukrywania dochodów, oszustw podatkowych czy żądania nienależnego zwrotu podatku) albo kwota uszczuplonej należności lub narażonej na uszczuplenie przekroczy 50-krotność minimalnego wynagrodzenia.
– Jeżeli organ ma podejrzanego, to powinien skorzystać z trybu karnego, który podlega sądowej kontroli. A tu nie dość, że nie będzie kontroli zasadności zablokowania rachunku, to jeszcze nie przewiduje się żadnej sankcji odszkodowawczej, gdy okaże się, że organ się pomylił – komentuje Przemysław Jakub Hinc, doradca podatkowy, członek zarządu spółki PJH Doradztwo Gospodarcze.
Zdaniem eksperta dzięki takim uprawnieniom organ będzie mógł prewencyjnie zablokować konto osobie lub firmie, a dopiero potem ewentualnie sprawdzić, czy miał rację, podejrzewając ją o przestępstwa karne skarbowe. – To dziwny tryb, który może mieć katastrofalne skutki dla podatników. Mogą zostać pozbawieni dostępu do swoich rachunków nawet na trzy miesiące – ostrzega Przemysław J. Hinc.