Gumułka wskazał, że obradująca w Białymstoku Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" sprzeciwiła się założeniom ustawy o podatku od niektórych kopalin.
W przyjętej dziś uchwale związkowcy uznali, iż ustawa o podatku od niektórych kopalin narusza +zasady stabilności i równości podmiotów gospodarczych wobec prawa+. Komisja Krajowa zdecydowała, że w przypadku wejścia w życie ustawy skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie jej zgodności z Konstytucją - napisał rzecznik.
Projekt ustawy wprowadzającej podatek od niektórych kopalin Rada Ministrów przyjęła w ubiegły wtorek. Zakłada on minimalną stawkę podatkową w wysokości 0,5 proc. średniej ceny miedzi, a maksymalną na poziomie 16 tys. zł/t.
Zgodnie z dokumentem podatek przyniesie w 2012 r. budżetowi około 1,8 mld zł, a w kolejnych latach po ok. 2,2 mld zł.
Wielkość dochodów budżetowych z tytułu podatku od wydobycia niektórych kopalin uzależniona będzie od trzech czynników, tj. od wartości surowców na rynku światowym, od kursu dolara amerykańskiego, w którym miedź i srebro są notowane na giełdzie, oraz od wolumenu wydobycia.
Podstawą opodatkowania będzie ilość miedzi oraz srebra zawarta w wyprodukowanym koncentracie. Wysokość podatku za dany miesiąc będzie stanowiła suma iloczynów: ilości miedzi, wyrażonej w tonach oraz stawki podatkowej oraz ilości srebra, wyrażonej w kilogramach oraz stawki podatkowej.
Przeciw wprowadzeniu podatku protestuje Sekcja Krajowa Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność" w KGHM, która w ubiegły piątek wprowadziła w swoich strukturach pogotowie strajkowe. Według górników proponowany w projekcie ustawy podatek od kopalin zagraża funkcjonowaniu KGHM i jest dużo wyższy niż w innych krajach wydobywających miedź. Związkowcy chcą m.in., aby podatek zaliczać do kosztów uzyskania przychodu, proponują też trzyletnie vacatio legis dla nowej ustawy.
Z wysokością podatku nie zgadza się również zarząd województwa dolnośląskiego, uważając, że nowa danina uderzy w kondycję finansową KGHM i regionu. Zamierza w tej sprawie wysłać swoje stanowisko do prezydenta, rządu i parlamentarzystów.