Licytację i komorniczą egzekucję zadłużonego mieszkania banki traktują jako ostateczność. W razie opóźnień banki proponują zawieszenie lub zmianę sposobu spłaty kredytu. Przewlekłe procedury sądowe sprawiają, że ceny licytowanych mieszkań nie są atrakcyjne.

Reklama

Choć kwota zagrożonych kredytów mieszkaniowych wynosi już prawie 2,54 mld zł, to banki nie spieszą się z wyprzedażą mieszkań niewypłacalnych kredytobiorców. "Nie dostrzegliśmy zwiększenia liczby egzekucji z nieruchomości" - mówi Jerzy Bańka, dyrektor ds. legislacyjno-prawnych Związku Banków Polskich.

"Nawet jeżeli jest jakiś niewielki wzrost opóźnień w terminach spłaty kredytów mieszkaniowych, to nie przełożyło się to na windykację tych należności" - wyjaśnia Jerzy Bańka. Skomplikowana procedura odzyskania pieniędzy przez sprzedanie i zlicytowanie mieszkania wciąż jest traktowana przez banki jako ostateczność.

"W Polbanku jeszcze nigdy nie doszło do przejęcia nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu hipotecznego" - mówi Tomasz Gryn, dyrektor Departamentu Kredytów Hipotecznych Polbank EFG.

Więcej informacji: Banki wolą negocjować, niż odbierać mieszkania

p