Rodzynki to produkt, który Polacy chętnie kupują szczególnie przed Wielkanocą, dodając je do wypieków lub traktując jako zdrową przekąskę. Tymczasem najnowsze badanie - zlecone przez Fundację Pro-Test - stawia ten produkt w zupełnie innym świetle.

Na zlecenie fundacji przebadano trzy produkty:

  • Alesto Jumbo z Lidla (pochodzenie: Chile),
  • Bakello z Biedronki (pochodzenie: Turcja),
  • Bakalland – znaną markę bakalii (pochodzenie: Chiny).

Rodzynki w Lidlu i Biedronce pod lupą. Szokujące wyniki badań

Najpoważniejsze zastrzeżenia budzi partia rodzynków marki Bakalland. Laboratorium wykryło w niej obecność 16 różnych pestycydów, a jeden z nich – chloropiryfos – przekraczał dopuszczalny poziom. Oznacza to, że produkt tennie powinien w ogóle trafić do sprzedaży. Fundacja Pro-Test zgłosiła sprawę do sanepidu.

Reklama

W rodzynkach Bakello z Biedronki badacze odkryli aż 27 substancji chemicznych. Choć żadna z nich nie przekraczała norm pojedynczo, eksperci ostrzegają przed tzw. "efektem koktajlu" – łącznym działaniem wielu szkodliwych związków, którego wpływ na zdrowie człowieka nie jest do końca znany.

Podobna sytuacja dotyczy rodzynków Alesto z Lidla, w których znaleziono 10 różnych pestycydów – również mieszczących się w granicach norm, ale nadal budzących obawy.

Zakazane, ale legalne. Tak produkty z pestycydami trafiają do sklepów

Reklama

Mimo że część wykrytych substancji została zakazana w Unii Europejskiej, produkty mogą być legalnie sprzedawane, jeśli pochodzą z krajów, gdzie ich stosowanie jest dozwolone. To oznacza, że zakazane pestycydy trafiają na polskie stoły – zupełnie legalnie.

To kolejny dowód na to, że konsumenci nie są właściwie chronieni. Zakazane w UE substancje przyjeżdżają do nas w żywności. To systemowa luka, o której trzeba głośno mówić – komentuje Piotr Koluch, prezes Fundacji Pro-Test.

Źródło: Fundacja Pro-Test