Według źródeł agencji, wznowienie kontaktów mogłoby stanowić element większej strategii mającej na celu złagodzenie napięć w regionie. Niemniej jednak negocjacje z Pjongjangiem mogą zejść na dalszy plan z powodu innych pilnych problemów, takich jak konflikty na Bliskim Wschodzie czy wojna w Ukrainie.
Dialog zamiast konfliktu? Trump planuje rozmowy z Kim Dzong Unem
Podczas kampanii wyborczej Trump często podkreślał swoje dobre relacje z Kimem, nazywając je "dobrą rzeczą, a nie złą". Krytykował również obecnego prezydenta Joe Bidena za brak postępów w relacjach z Koreą Północną. "Kim przez cztery lata odmawiał spotkania z Bidenem, mimo że Biały Dom deklarował gotowość do rozmów bez warunków wstępnych" – wytykał Trump.
Historia spotkań Trump-Kim
Donald Trump był pierwszym prezydentem USA od czasów Billa Clintona, który spotkał się osobiście z północnokoreańskim przywódcą. Jego administracja zorganizowała trzy szczyty: w Singapurze, Hanoi oraz w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei. Trump wielokrotnie chwalił się swoją relacją z Kimem, wspominając o wymienianych listach, które określał mianem "listów miłosnych".
Pomimo obniżenia napięć na Półwyspie Koreańskim, rozmowy nie doprowadziły do konkretnych rezultatów. Korea Północna kontynuowała rozwój programów rakietowych i nuklearnych, co pozostaje jednym z największych wyzwań dla międzynarodowego bezpieczeństwa.
Nowa strategia?
Jednym z kluczowych graczy w organizacji wcześniejszych rozmów był Alex Wong, były urzędnik Departamentu Stanu, który został niedawno mianowany zastępcą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego przez Trumpa. Jego doświadczenie może okazać się kluczowe w ewentualnych przyszłych negocjacjach.
Reakcje Pjongjangu
Jak zauważa Reuters, północnokoreańskie media reżimowe dotąd nie odniosły się do wyborczego zwycięstwa Trumpa. Kim Dzong Un oskarżał Stany Zjednoczone o eskalację napięć i zwiększanie ryzyka wojny nuklearnej.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: Reuters, PAP