Walcownia jest jedynym takim zakładem w Polsce. Mimo to zarząd spółki potwierdził, że podjął decyzję o rozpoczęciu procesu likwidacji oddziału. Jednym z powodów nierentowność biznesu i przestrzały sprzęt do pracy.

Decyzja o likwidacji została podjęta ze względów ekonomicznych. Proces likwidacji potrwa do końca września. Możemy zapewnić, że planujemy wypłaty odpraw – tłumaczy Anna Janocha, rzeczniczka prasowa Grupy Kapitałowej Boryszew.

Reklama

Pracuję tu od 1986 roku i z dnia na dzień się dowiedziałem, że likwidują nasz zakład. Mój syn też tu pracuje – mówi "Faktowi" 63-letni Jorg.

Z kolei pani Elżbieta Derda zaczęła pracę w zakładzie w 1987 r. - Mówi się o zwolnieniu ponad czterystu osób, ale będzie to tragedia dla tysięcy osób. Bo faktycznie pracowały tu całe rodziny - martwi się kobieta.

Manifestacja odbędzie się 4 czerwca i rozpocznie się pod bramą główną huty przy ul. Opolskiej. Związkowcy zapowiadają również, że wezmą udział w nadzwyczajnym posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego połączonym z Wojewódzką Radą Rynku Pracy.

Burmistrz miasta nie kryje, że zamknięcie zakładu to dramatyczna informacja nie tylko dla jego pracowników, ale całej gminy. Wiąże się to z mniejszymi wpływami z tytułu podatków.