Niemieckiemu przemysłowi coraz trudniej jest konkurować z innymi – zauważa Klaus Wohlrabe z monachijskiego instytutu badań gospodarki Ifo.

Kryzys niemieckiego przemysłu

Okazuje się, że niemal wszystkie gałęzie niemieckiego przemysłu przeżywają kryzys. Wyjątkiem jest tu jedynie przemysł farmaceutyczny i branża producentów wyrobów z drewna, ale z wykluczeniem firm meblarskich - zauważa Ifo, który co miesiąc ankietuje kilka tysięcy firm w ramach badań.

Reklama

Prezes federacji skupiającej 20 organizacji pracodawców przemysłu metalowego i elektrotechnicznego Gesamtmetall, Stefan Wolf, dostrzega "początek deindustrializacji" w Niemczech. Jego zdaniem "zachodzi coraz więcej relokacji".

Branża motoryzacyjna pod kreską

Szczególnie dotknięte zaistniałą sytuacją mają być firmy z branży motoryzacyjnej i przemysłu kooperacyjnego. Wiele firm działa bardzo ostrożnie. Jest znacznie mniej inwestycji – mówi Stefan Wolf cytowany przez Deutsche Welle.

Ze względu na słabe warunki ramowe w Niemczech, wiele pieniędzy wypływa obecnie za granicę. W rezultacie straciliśmy ponad 300 mld euro na inwestycjach – dodaje.

Reklama

Według niego "to liczba dramatyczna". Jeśli inwestycje nie będą realizowane w Niemczech, ich produktywność w dłuższej perspektywie na tym ucierpi, co doprowadzi do jeszcze mniejszej konkurencyjności niemieckiej gospodarki – przestrzega Wolf.

Widmo masowych zwolnień

Prezes Gesamtmetallu dostrzega również pierwsze oznaki masowych zwolnień. Więksi dostawcy z branży motoryzacyjnej już zapowiedzieli takie zwolnienia. Obawiam się, że nabiera to dopiero prawdziwego rozpędu – zauważa Wolf.

Jeśli coś się szybko nie zmieni, będziemy świadkami utraty wielu miejsc pracy, zwłaszcza w takich podstawowych działaniach, jak produkcja - mówi ekspert.

Wolf ocenia potencjalną liczbę zwolnień w niemieckim przemyśle w ciągu najbliższych trzech do czterech lat na 40 do 50 tysięcy. Dlatego też apeluje o zmiany strukturalne. Nie pomaga tu uspokajanie nastrojów i traktowanie zaistniałej sytuacji jako przejściowych zawirowań koniunktury – podkreśla szef federacji.